Naprawione po podpaleniu w Radłowie auta dotarły na Ukrainę! W konwoju pojechała również karetka z Nowego Targu

Konwój, który przemierzał w czwartek (9 marca) ukraińskie drogi, nie miał łatwego zadania. Droga do Charkowa była bardzo niebezpieczna, ponieważ Rosjanie po raz kolejny przeprowadzali zmasowany atak rakietowy. Dwa pociski spadły kilka kilometrów od kolumny samochodów.

W konwoju humanitarnym znalazła się osobowa skoda i fiat doblo, które miały wyruszyć do Ukrainy już w minioną sobotę (4 marca) wraz z innymi pojazdami, które zorganizowała Fundacja Moc Przyszłości.

Niestety w piątek (3 marca) jedna z karetek została podpalona i uległa całkowitemu zniszczeniu, a stojąca obok skoda i fiat również zostały uszkodzone w wyniku działania wysokiej temperatury.

Na szczęście dzięki pomocy właścicieli jednego z warsztatów samochodowych w Radłowie udało się naprawić pojazdy i w czwartek (9 marca) dotarły na Ukrainę.

Oprócz skody i fiata w konwoju humanitarnym wyruszyła także karetka, którą po informacji o spalonym ambulansie w Radłowie, przekazał dyrektor Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu. Uczynił to na prośbę Wojewody Małopolskiego Łukasza Kmity.

- Jestem dumny z tego, że udało się sfinalizować tę pomoc i że Małopolska dała tak dobry przykład. Wiem od Pani Prezes Diany Dembickiej-Mączki, że konwój przebiegał w szczególnych warunkach, bo rano na Ukrainę wystrzelono 80 rakiet, a 2 z nich spadły kilka kilometrów od konwoju. To pokazuje, jak wiele odwagi i determinacji wymaga ten proces - podkreśla Łukasz Kmita.

Karetka będzie służyła szpitalowi w Charkowie.

Będący pod wrażeniem działań prezes Diany Dembickiej Mączki, szefowej Fundacji Moc Przyszłości, Łukasz Kmita zapowiedział, że wystąpi dla niej o odznaczenie państwowe.

- We wtorek chciałbym osobiście przekazać jej podziękowania za tak złożone i wymagające działania logistyczne, które wiążą się każdorazowo z organizacją konwojów - zaznacza wojewoda.

Błaszczak: Wzmacniamy polską armię