Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Skrzyniarz do urzędu już nie wróci

Julita Majewska
76 tys. zł brutto zarobi Dorota Skrzyniarz, od stycznia do września, choć nie pojawia się w urzędzie.
76 tys. zł brutto zarobi Dorota Skrzyniarz, od stycznia do września, choć nie pojawia się w urzędzie. Fot. Paweł Topolski
Od 7 stycznia ówczesna zastępczyni prezydenta Tarnowa przebywała na L4. I chociaż wyzdrowiała, do urzędu już nie wróci.

Od 7 stycznia Dorota Skrzyniarz nie jest już zastępcą prezydenta Tarnowa. Z tego stanowiska odwołał ją p.o. prezydenta Henryk Słomka-Narożański, tuż po tym jak rozpadła się koalicja Platformy Obywatelskiej i ugrupowania Tarnowianie w radzie miejskiej. Kilka dni przed odwołaniem z funkcji Dorota Skrzyniarz przedstawiła zwolnienie lekarskie, na którym przebywała aż do początku maja. W tym okresie pobierała pensję urzędniczą w wysokości ok. 9 tys. zł brutto.

- Dorota Skrzyniarz przedstawiła tzw. "uzdolnienie do pracy" z dniem 3 maja. Zgodnie z przepisami kodeksu pracy, okres wypowiedzenia umowy skończy się jej 31 sierpnia 2014 r. Okres wypowiedzenia zaczyna się z końcem miesiąca, w którym złożono "uzdolnienie" - mówi Dorota Kunc-Pławecka, rzeczniczka tarnowskiego magistratu.

Co oznacza, że formalnie była zastępczyni będzie zatrudniona w magistracie jeszcze przez cztery miesiące od dnia złożenia dokumentu o uzdolnieniu do pracy, zamiast standardowych trzech miesięcy wypowiedzenia.

Bez pracy, za to z pensją
W tym czasie będzie pobierała wynagrodzenie w wysokości 11 tys. zł brutto.

- Pani Dorota Skrzyniarz została zwolniona z obowiązku pracy, co oznacza, że nie będzie przebywać w urzędzie - dodaje Dorota Kunc-Pławecka.

Dwa miesiące temu została także odwołana z zasiadania w radzie nadzorczej Miejskiego Zarządu Budynków. Na nadzwyczajnym zgromadzeniu wspólników ruch ten, jako konsekwencję swych poprzednich działań Skrzyniarz, wykonał p. o. prezydenta Henryk Słomka--Narożański.

Od 2007 roku, kiedy została powołana na stanowisko zastępcy prezydenta przez Ryszarda Ścigałę, Dorota Skrzyniarz przebywa na urlopie bezpłatnym w Zespole Szkół Budowlanych w Tarnowie.

- Urlop bezpłatny obejmuje czas pełnienia funkcji zastępcy prezydenta, bez precyzowania daty końcowej. Pani Dorota Skrzyniarz ma prawo powrotu na stanowisko nauczyciela historii i WOS do naszej placówki - tak status byłej zastępcy prezydenta w ZSB, komentuje dyr. Ludwik Chruściel.

Wciąż nierozstrzygnięta pozostaje także kwestia wynagrodzenia męża Doroty Skrzyniarz, Piotra, które bezprawnie pobierał w MPEC jako przewodniczący rady nadzorczej tej spółki. W swoim oświadczeniu złożonym przed powołaniem na to stanowisko zadeklarował, że jego zasiadanie w radzie nadzorczej jest zgodne z ustawą o samorządzie terytorialnym, podczas gdy w ustawie czytamy: "Radni i ich małżonkowie nie mogą być członkami władz zarządzających lub kontrolnych i rewizyjnych ani pełnomocnikami spółek prawa handlowego z udziałem komunalnych osób prawnych lub przedsiębiorstw, w których uczestniczą takie osoby. Wybór lub powołanie radnego do tych władz są nieważne z mocy prawa".

80 tys. zł do zwrotu
Mimo tego przez ponad trzy lata Piotr Skrzyniarz pobierał pensję w MPEC. Teraz spółka żąda od niego zwrotu prawie 80 tys. zł. Pomimo wezwania do zapłaty, jakie wystosowano do Piotra Skrzyniarza ponad dwa miesiące temu, pieniądze na konto spółki w dalszym ciągu nie wpłynęły. - W tej sprawie podjęliśmy stosowne kroki prawne - tak sytuację komentuje rzeczniczka MPEC, Magdalena Drobot.

Na nasze pytanie o swoje dalsze plany, Dorota Skrzyniarz nie odpowiedziała. Nieoficjalnie wiemy, że swojego miejsca, najprawdopodobniej, będzie szukać w polityce.

Nasz komentarz. Tysiące kołaczy bez pracy

Nie miałem szczęścia poznać osobiście wiceprezydent Doroty. Jej zamieszczony obok wizerunek może więc mnie mylić. Przecież choroby chodzą i po tych z wyglądu zdrowych jak świeże kurki. Każdy ma też prawo dochodzić swych pracowniczych roszczeń. Nieco inaczej wygląda sprawa z politykami, tarnowskiego szczebla też. Wyciąganie z kasy wspólnoty, dla której się rządziło, każdego grosza należnego zgodnie z literą prawa, kłóci się zasadniczo z moim rozumieniem przyzwoitości. Mam nadzieję, że Dorota Skrzyniarz będzie kandydowała jesienią w wyborach. Wtedy okaże się, czy wyborcy podzielają jej poczucie przyzwoitości, czy moje. I podziwiam swobodę, z jaką p.o. zwolnił panią Dorotę z obowiązku pracy. W magistracie naprawdę nie ma nic do zrobienia dla tak zdolnej kobiety za 11 tys. zł brutto?
Marek Bartosik, szef redakcji w Tarnowie

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto