Ulica Ostrogskich oznaczona jest znakiem „strefa zamieszkania”, co oznacza, że parkowanie poza miejscami wyznaczonymi jest zabronione. Wcześniej tego zakazu nie egzekwowano. Pozostawiane przez działkowców wzdłuż ulicy samochody mieszkańcom nie przeszkadzały, gdyż sami również tu parkowali.
Kłopoty z parkowaniem na ul. Ostrogskich w Tarnowie
Sytuacja zmieniła się dwa tygodnie temu, wraz z przeprowadzką do nowej siedziby wydziału komunikacji starostwa powiatowego. Mimo, że obok znajduje się parking, to wielu petentów urzędu stawia samochody przy ulicy. Już w pierwszym dniu funkcjonowania wydziału w nowym miejscu interweniowała policja. Sytuacja powtórzyła się w sumie trzykrotnie. Wszyscy, których samochody były zaparkowane na ulicy zostali pouczeni, że następnym razem otrzymają 100-złotpwy mandat i 2 punkty karne. Restrykcje dotknęły głównie działkowców.
- Większość z nich to osoby starsze, dla których możliwość zaparkowania samochodu blisko ogrodu była dużym udogodnieniem. Wiosną przywożą ze sobą ziemię, donice, nawozy, sadzonki, a lato i jesień to czas zbiorów. Jak mają je teraz zabierać ze sobą, skoro nie mogą podjechać samochodem, by je załadować? Mają to wszystko dźwigać? - pyta Artur Bociek z zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Słonecznik”, na którym znajduje się 75 ogródków.
Rozgoryczenia nie kryje także Zygmunt Wojdyło, wiceprezes drugiego przy Ostrogskich ROD „Szarotka nad Strumykiem”, z blisko 50 ogródkami. - To bezduszne traktowanie ludzi. Tym bardziej, że jak przebudowywana była ulica Ostrogskich, to przy wsparciu działkowców, na wysokości naszego ROD droga została specjalnie poszerzona, aby można było bezpiecznie parkować – tłumaczy.
Działkowcy piszą apele i parkują na sąsiednich ulicach
Działkowcy skierowali do Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie pisma, w których proszą o wyznaczenie na ulicy miejsc do parkowania.
- Musimy to przeanalizować, sprawdzić na miejscu, czy takie rozwiązanie nie będzie kolidować z ruchem na ulicy i dopiero wówczas zapadną w tej kwestii konkretne decyzje – odpowiada Artur Michałek, dyrektor ZDiK.
Działkowcy liczą też na dobrą wolę władz starostwa. Proponują, aby w weekendy, kiedy najwięcej osób przyjeżdża na działki, szlabany na parkingu przy urzędzie były podniesione, podobnie, jak obok siedziby starostwa przy ul. Narutowicza. - Tutaj mamy cały czas stróża, a tam mamy umowę z firmą ochroniarską. Nie wiem, czy będzie to możliwe – mówi Roman Łucarz, starosta tarnowski.
PO policyjnych kontrolach działkowcy szczelnie zastawiają teraz samochodami sąsiednie, mniejsze ulice na osiedlu, gdzie nie ma „strefy zamieszkania”. Na ulicach Nad Strusinką, Halskiego czy Łokietka aut jest nieraz tyle, że trudno przejechać, a mieszkający tam miewają problem z wyjazdem z posesji.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Wakacyjna moda prosto z tarnowskiego Burku dlań pań, panów, dzieci [ZDJĘCIA, CENY]
- Julia, "Królowa życia" z Tarnowa, maluje zwłoki i projektuje trumny
- Nowe atrakcje zaledwie pół godziny drogi z Tarnowa. Latoszyn-Zdrój rozwija ofertę
- Które miasta regionu tarnowskiego wyludniają się, a gdzie populacja rośnie? [RANKING]
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?