Tarnów. Pięć milionów przejdzie miastu koło nosa? Sąd wstrzymał wypłatę dywidendy z MPEC po interwencji NFOŚiGW

FLESZ - Małe miejscowości bez szczepień przeciw covid-19?

Zgodnie z uchwałą przyjętą pod koniec września na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy MPEC, spółka miała wypłacić 8,6 mln zysku z 2019 roku swoim trzem udziałowcom. Według zapisów uchwały pieniądze, w tym 5 mln zł do budżetu Tarnowa miało trafić 15 grudnia. Tak się jednak nie stanie, bo pozew do sądu o uchylenie uchwały wniósł NFOŚiGW.

- Nie zgadzamy się na wypłatę dywidendy, ponieważ na przestrzeni wielu miesięcy zarówno zarząd spółki, jaki i rada nadzorcza oraz wszyscy akcjonariusze MPEC w Tarnowie wspólnie prowadzili szereg działań w celu umożliwienia spółce rozwoju - podkreśla Donata Bieniecka-Popardowska z NFOŚiGW.

Dodaje, że wypłatę dywidendy za 2019 r. walne zgromadzenie spółki uchwaliło wyłącznie głosami przedstawicieli tarnowskiego magistratu, przy sprzeciwie pozostałych dwóch akcjonariuszy, czyli NFOŚ oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.

Wycofanie z planów budowy spalarni równać się będzie wzrostowi cen za ciepło w Tarnowie

Sąd Okręgowy w Krakowie, który ma się zająć sprawą, wstrzymał już wypłatę dywidendy do czasu prawomocnego zakończenia postępowania sądowego. NFOŚ chce udowodnić przed sądem, że zapłata akcjonariuszom blisko 9 mln zł może wpędzi MPEC w kłopoty finansowe, a przede wszystkim przekreśli plany budowy spalarni śmieci, które fundusz wspierał.

Wypłata zysku akcjonariuszom zdaniem NFOŚ zaburzy opracowaną w 2019 roku strategię spółki, której głównym elementem była budowa spalarni.

- Zarząd MPEC opracował plan strategiczny zakładający budowę spalarni odpadów, jako głównego elementu transformacji energetycznej. Podpisane zostały przez spółkę z NFOŚiGW umowy o dotację w wysokości 20 milionów złotych oraz pożyczkę preferencyjną w kwocie 145 milionów złotych. Dokonana została też zmiana statutu spółki, który zakłada, że Narodowy Fundusz pozostanie akcjonariuszem spółki pod warunkiem budowy spalarni odpadów, co oznacza, że spółka uzyska dodatkowe finansowanie projektu w kwocie blisko 38 milionów złotych - zaznacza Donata Bieniecka-Popardowska.

Przedstawicielka NFOŚiGW dodaje, że po wypłacie dywidendy akcjonariuszom, MPEC straci zdolność finansową do budowy spalarni i będzie musiał rozwiązać umowę z NFOŚ na jej finansowanie. Mało tego, miejska spółka będzie musiała wypłacić funduszowi 46 mln zł za umorzone akcje.

- To spowoduje wzrost kosztów funkcjonowania spółki. Brak aktywności inwestycyjnej będzie ją prowadzić do znacznego wzrostu opłat za ciepło, co oznacza wzrost cen dla odbiorców - przekonuje Bieniecka-Popardowska.

Prezes MPEC w Tarnowie liczy na porozumienie

Władze miasta wypłatę dywidendy argumentowały prawami właścicielskimi, chociaż przez poprzednie lata z nich nie korzystano podkreślając stawianie na rozwój miejskich spółek. Magistrat mianem nieporozumienia określa łączenie wypłaty dywidendy z budową spalarni czy z kosztami cen ciepła.

- O cenach energii cieplnej decyduje prezes państwowego Urzędu Regulacji Energetyki, te stawki dla MPEC są zatwierdzone. Są oczywiście powiązane z sytuacją spółki, ale przede wszystkim zależą od sytuacji na rynku surowcowym, od cen nośników energii i cen limitów emisji dwutlenku węgla - tłumaczył kilka tygodni temu Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.

Prezes spółki ciepłowniczej z Tarnowa zapewnia natomiast, że dostosuje się do każdego rozstrzygnięcia sądowego. Podziela jednak zdanie NFOŚiGW, że wypłata dywidendy znacząco wpłynie na sytuację finansową MPEC.

- Moimi oczekiwaniami jest to, aby nasi akcjonariusze nas wspierali, a NFOŚ na pewno to robi. Najlepiej gdyby cała sprawa zakończyła się poza sądem, żeby strony usiadły i w trosce o tarnowskie ciepłownictwo wypracowały najlepszą decyzję - mówi Krzysztof Rodak, prezes MPEC w Tarnowie.