FLESZ - Żywność drożeje szybciej niż przewidywano
Problem odoru w Krzyżu zamiast maleć - narasta
Słodki, a jednocześnie drażniący i wywołujący odruch wymiotny, zapach daje się we znaki zwłaszcza latem, kiedy to naturalnie częściej otwiera się okna. Te zimą zazwyczaj są zamknięte, ale nie oznacza to wcale, że uciążliwości zapachowych w tym czasie nie ma.
- Nie dalej jak w ubiegłym tygodniu inspektorzy prowadzili przy ulicy Komunalnej kolejne kontrole po sygnałach od mieszkańców, skarżących się na unoszący się w powietrzu fetor. Tych sygnałów jest naprawdę dużo i nie sposób nie przyznać mieszkańcom racji, że w tym rejonie miasta notorycznie śmierdzi, co może powodować spory dyskomfort – zauważa Krystyna Gołębiowska, kierownik tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Mieszkająca w Krzyżu Grażyna Barwacz – radna miejska potwierdza, że tej zimy smród dawał się we znaki jeszcze mocniej niż w poprzednich latach. - Może to kwestia pogody i wiatrów wiejących częściej wschodu, ale trudno nie odnieść wrażenia, że problem zamiast zmniejszać się to jeszcze narasta – mówi.
Uszczelnienie procesu przetwarzania odpadów pochłonie miliony
Nadzieję na poprawę losu mieszkańców, którzy o kilku lat zgłaszają śmierdzący problem, dają deklaracje obu spółek, które przetwarzają odpady w swoich zakładach przy ul. Komunalnej. Mówią one o już podjętych działaniach i kolejnych planowanych inwestycjach, które mają ograniczyć ewentualne uciążliwości zapachowe do minimum.
- W ubiegłym roku został oddany do użytku dobudowany fragment hali, gdzie prowadzony jest załadunek frakcji lekkich, powstających w wyniku przetwarzania odpadów odbieranych z gospodarstw domowych. Inwestycja ta pozwoliła na hermetyzację węzła załadunkowego frakcji nadsitowych, a tym samym dodatkowe uszczelnienie procesu mechanicznego przetwarzania – przekonuje Adam Kamiński, prezes zarządu FBSerwis Karpatia.
I zapowiada kolejne inwestycje w tym zakresie. Spółka pracuje obecnie nad zastosowaniem nowych filtrów, a w przyszłości nie wyklucza wprowadzenia zupełnie nowej technologii biofiltracji.
- Nasza instalacja działa zgodnie z prawem, normami, standardami branżowymi oraz wymogami. Przyjmowanie odpadów odbywa się wyłącznie w zamkniętej hali, w wyznaczonym do tego miejscu. Technologia boksów zastosowana w naszym zakładzie jest stosowana w całej Europie, gdzie uchodzi za bardzo efektywną – wylicza Adam Kamiński.
Karpatia zleciła audyt ekologiczny, w ramach którego monitorowane są na bieżąco niektóre wskaźniki dotyczące jakości powietrza. W przesłanym do nas oświadczeniu zapewnia, że nie wykazują one większych odchyleń od średnich wyników powietrza w Małopolsce. Ponadto trwają badania prowadzone przez naukowców PAN z Zabrza, których celem jest określenie wpływu instalacji na środowisko. Wstępne wyniki wskazują na to, że nie ma większych różnic pomiędzy jakością powietrza na terenie instalacji i wokół niej.
Z kolei MPGK kosztem ponad 4 milionów złotych wybuduje w tym roku potężną halę, w której będzie się odbywał wielotygodniowy proces dojrzewania odpadów, których nie da się posortować i ponownie przetworzyć.
- Tym samym zamkniemy całość stabilizatu pod dachem i unikniemy podejrzeń o to, ze wytwarzamy jakieś odory w tym miejscu – wyjaśniał podczas styczniowej sesji Rady Miasta prezydent Roman Ciepiela.
W połowie roku gotowa ma być też nowa, szczelna hala, wyposażona w system wentylacji i odciągów powietrza, w której opróżniane będą śmieciarki, a w dalszej kolejności miasto chce także wybudować nowoczesną sortownię odpadów oraz kompostownię.
W MPGK przekonują, że ich instalacja jako jedyna od 2014 r. posiada zainstalowany biofiltr do oczyszczania powietrza procesowego, a zlecone przez Spółkę badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości i uciążliwości zapachowych.
Radni wizytują instalacje przy Komunalnej
- Papier wszystko przyjmie, a jak jest naprawdę - tego nie wiemy. My jesteśmy tylko laikami, a nie fachowcami. Ale nie potrzeba być specjalistą w tym, aby stwierdzić, że coś tu chyba jednak jest nie tak, bo smród jak był, tak jest nadal, a nawet jeszcze bardziej uciążliwy. I to występuje nie w jednym miejscu, ale w różnych rejonach osiedla – twierdzi Jacek Jarmuła, przewodniczący Rady Osiedla Krzyż.
Dwa lata temu miał okazję osobiście przyjrzeć się z bliska temu, jak wygląda rozładunek i przetwarzanie odpadów w zakładzie MPGK. - Wydaje się, że jest to dobrze zorganizowane i ten największy smród z fermentujących odpadów po przesianiu na sicie jest neutralizowany, ale przecież potem jeszcze to pracuje i dojrzewa. Może stąd ten fetor? - zastanawia się. W tym roku radni miejscy i osiedlowi chcą z bliska obejrzeć pracę instalacji w Karpatii, gdzie również ich zaproszono. - Oba zakłady prowadzą podobną działalność, na dodatek znajdują się blisko siebie, stąd nie ma możliwości jednoznacznie stwierdzić, który z nich emituje uciążliwe zapachy - zauważa Jarmuła.
Przeprowadzane wcześniej kontrole przez WIOŚ wykazywały nieprawidłowości związane z niedotrzymaniem warunków ograniczenia emisji zanieczyszczeń do środowiska zarówno w MPGK, jak również w Karpatii. Na obie firmy zostały nałożone kary po 10 tys. zł, ale te odwołały się od nich.
- Męczymy się z tym już wiele lat, ale nie odpuszczamy. Trzeba wierzyć w to, że będzie dobrze, a jak będzie to życie pokaże – mówi Jacek Jarmuła.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Najpiękniejsza krakowianka jest z Tarnowa. Karina Mastalerz półfinalistką Miss Polski
- Tak wyglądał i tym żył Tarnów 10 lat temu [ZDJĘCIA]
- Google Street View w miasteczkach pod Tarnowem. Kogo przyłapały kamery? [ZDJĘCIA]
- TOP 10 imion najchętniej wybieranych dla chłopców w Tarnowie w 2020 roku
- Wielkie otwarcia nowych sklepów w Tarnowie w czasach PRL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?