Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komplikują się plany budowy spalarni odpadów w Tarnowie. MPEC o krok od dofinansowania inwestycji, ale GDOŚ uchyliła decyzję środowiskową

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Mimo uchylenia decyzji środowiskowej MPEC nie zamierza rezygnować z budowy spalarni śmieci
Mimo uchylenia decyzji środowiskowej MPEC nie zamierza rezygnować z budowy spalarni śmieci archiwum
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uchyliła decyzję środowiskową na budowę w Tarnowie spalarni śmieci. MPEC musi teraz przejść ponowną procedurę, aby uzyskać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji, mimo że jest bliski uzyskania dofinansowania budowy instalacji.

Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku

od 16 lat

Temat budowy spalarni śmieci w Tarnowie na tapecie jest już od ponad dekady. Początkowo MPEC chciał wybudować instalację termicznego przetwarzania odpadów przy ul. Komunalnej. Później uznano, że mniejszym kosztem mogłaby powstać przy ul. Spokojnej, obok Elektrociepłowni "Piaskówka". W czerwcu 2018 roku spółka uzyskała decyzję środowiskową na inwestycję w tej lokalizacji.

Dokument zaskarżyli jednak ekolodzy z Towarzystwa na Rzecz Ziemi. Kilka lat toczyła się batalia sądowa, a pod koniec roku Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uchyliła decyzję środowiskową i przekazała sprawę do ponownego rozpatrzenia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie.

- Jesteśmy zaskoczeni takim obrotem sprawy - przyznaje Tadeusz Sieńczak, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Tarnowie.

Ekolodzy nie odpuszczą tematu spalarni w Tarnowie

GDOŚ zajmował się sprawą spalarni w Tarnowie od grudnia 2021 roku po tym, jak Naczelny Sąd Administracyjny nakazał uzupełnienie dokumentów dotyczących decyzji środowiskowej.

MPEC złożył wszystkie niezbędne papiery, ale po kilku miesiącach ich badania GDOŚ doszła do wniosku, że nie może utrzymać decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji. Zwrócono m.in. uwagę, że w uzupełnionej dokumentacji naniesiono zmiany dotyczące trzech wariantów, w jakich będą budowane kotły.

- Myśmy nie wymyślili nowych wariantów, tylko je uporządkowaliśmy i opisaliśmy według ścisłej terminologii ustawy. Jednak Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska uznał, że jest to na tyle istotna zmiana, że podjął taką decyzję, a nie inną - zaznacza prezes Sieńczak.

Teraz raport oddziaływania na środowisko spalarni ponownie musi przejść konsultacje społeczne, podczas których swoją opinię będą mogły wyrazić różne instytucje czy organizacje. Nawet jeśli decyzja środowiskowa ponownie zostanie wydana i tak trzeba spodziewać się odwołań. Takie z pewnością dalej będą składać ekolodzy z Towarzystwa na Rzecz Ziemi.

- Zrobimy wszystko, by nie dopuścić do budowy spalarni w Tarnowie. Mamy nadzieję, że może sam inwestor pójdzie po rozum do głowy i zrezygnuje z tej inwestycji - zapowiada Piotr Rymarowicz, prezes TnRZ.

Spalarnia w Tarnowie może kosztować ćwierć miliarda złotych

MPEC jednak nie ma zamiaru rezygnować z budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów. Jest nawet blisko dofinansowania inwestycji, której koszt oszacowano na 250 mln złotych. Spółka liczy, że 75 mln zł otrzyma na ten cel z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, gdzie złożyła wniosek.

- W styczniu spodziewamy się decyzji - mówi prezes MPEC Tarnów. Dodaje, że 175 mln zł spółka zamierza pozyskać również z NFOŚiGW w ramach preferencyjnej pożyczki.

Jeśli dotacja na budowę spalarni trafi do tarnowskiego MPEC-u, to aby jej nie stracić, miejska spółka będzie miała rok na uzyskanie ostatecznej decyzji środowiskowej. - Jest to możliwe w tym terminie - uważa prezes Sieńczak.

Po uruchomieniu spalarni, około 30 proc. ciepła docierającego do mieszkań w Tarnowie, miałoby powstawać w efekcie spalania odpadów.

Bochnia i Brzesko nie chcą inwestować w spalarnie

Bochnia nie ma na razie sprecyzowanych planów w sprawie budowy spalarni. Prezes MPEC-u w Bochni po objęciu funkcji w 2020 roku snuł długoterminowe plany w tej sprawie, ale do dziś nie zapadły żadne decyzje. Wszystko rozbija się o finansowanie. - Nie ma pieniędzy, które mogłyby zasilić budżet gminy czy MPEC-u, a takie przedsięwzięcie liczone jest w setkach milionów złotych. Nie lubię roztaczać wizji czegoś, co nie ma wymiaru realizacyjnego - mówi Wojciech Cholewa. Zaznacza, że takie przedsięwzięcie musiałoby wcześniej uzyskać akceptację społeczną.

Planów takiej instalacji nie ma również w Brzesku. Grzegorz Brach, zastępca burmistrza uważa, że przedsięwzięcie byłoby opłacalne, gdyby odpady dostarczało do instalacji co najmniej kilkanaście gmin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto