Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samochody nadal rozjeżdżają trawniki przy ulicy w centrum Tarnowa. Głazy narzutowe nie spełniły swojej roli? Zdjęcia

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Powraca problem rozjeżdżanych trawników na ulicy Piłsudskiego w Tarnowie. Mimo ustawionych głazów narzutowych zieleń nadal jest niszczona przez samochody. Kolejną interwencję w tej sparwie zapowiadają radni osiedlowi ze „Starówki”.

Trawa na ulicy Piłsudskiego znów jest rozjeżdżana przez samochody

Problem niszczonej zieleni przez samochody parkujące wzdłuż ulicy Piłsudskiego pojawił się po ubiegłorocznej zimie. Trawa, znajdująca się w pobliżu miejsc postojowych, była regularnie rozjeżdżana przez samochody, a po zielni nie było tam śladu. Zostały jedynie kałuże i błoto.

Sprawę nagłośniła w mediach społecznościowych Rada Osiedla Starówka. Społecznicy interweniowali również w Zarządzie Dróg i Komunikacji, domagając się od urzędników postawienia metalowych płotków odgradzających pasy zieleni od strony chodników i jezdni.

Społecznicy znów zapowiadają interwencję

Pracownicy MPKG na zlecenie ZDiK-u zajęli się sprawą, ale zamiast płotków porozstawiali na trawie sporych rozmiarów głazy narzutowe, gdyż bardziej pasowały do „estetyki otoczenia”. Zdaniem urzędników takie rozwiązanie miało zapobiec niszczeniu zieleni.

Jednak nie minął rok, a trawa koło miejsc parkingowych, wygląda podobnie jak parę miesięcy temu. Głazy zostały przestawione znacznie dalej od miejsc postojowych, a zamiast zieleni są olbrzymie kałuże, błoto i ślady kół.

- Urzędnicy zrobili to po najmniejszej linii oporu, bez jakiegokolwiek przemyślenia. Już widać, że te kamienie nie spełniły swojej roli. Ciekawe ile też samochodów zostało uszkodzonych przez te głazy – mówi Filip Socha, sekretarz Zarządu Osiedla Starówka.

Dodaje, że społecznicy zastanawiają się nad kolejną interwencją, ponieważ proszą ich o to sami mieszkańcy.

Urzędnicy tarnowskiego magistratu już zajęli się sprawą. Poprzesuwane głazy mają wrócić na swoje miejsce.

- Nie przewidujemy innych rozwiązań, to obszar objęty ochroną konserwatorską, poza tym źle by się to wpisywało w estetykę ulicy. Jeśli głazy wrócą na miejsce, to wystarczy, by ochronić zieleń - podkreśla Artur Michałek, dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto