Walka z betonozą w Tarnowie. W mieście zasadzono kolejne drzewa. Sporych rozmiarów okazy pojawiły się na Lwowskiej i Starodąbrowskiej

Moda na drzewa wkroczyła do Tarnowa końcem zeszłego roku. W połowie grudnia przy ulicy Słonecznej rozpoczęto sadzenie 40 sporych rozmiarów lip. Drzewa zostały ulokowane w pasie zieleni oddzielającym jezdnie. Pojawienie się lip przy dwupasmówce wywołało sporo emocji wśród mieszkańców. Jedni byli zachwyceni pomysłem, a drudzy uważali że sporych rozmiarów okazy negatywnie wpłyną na bezpieczeństwo zarówno pieszych jak i kierowców.

Urzędnicy zaś tłumaczyli, iż sadzenie drzew jest odpowiedzią, na ciągłe narzekania mieszkańców, na brak zieleni zwłaszcza w centrum Tarnowa. Końcem zeszłego roku zapowiadali kontynuację nowych nasadzeń i projektu „Schładzamy Tarnów”. Słowa dotrzymali. Dzięki kolejnym pieniądzom otrzymanym z funduszy norweskich w mieście posadzonych zostało w sumie 165 kolejnych drzew.

Sporych rozmiarów okazy pojawiły się na ulicy Lwowskiej. Między innymi miłorzęby dwuklapowe, grusze drobnoowocowe zostały posadzone wzdłuż chodnika i ścieżki rowerowej (od szpitala św. Łukasza) oraz przy samym rondzie Lwowska-Okrężna. Zaś kolony polne pojawiły się na krótkim odcinku ulicy Słonecznej (między aleją Jana Pawła II a ulicą Lwowską) w pasie zieleni oddzielającym jezdni. Podobnie zresztą jak platany na ulicy Starodąbrowskiej (za rondem Słoneczna-Starodąbrowska). W sumie posadzono 50 sporych rozmiarów drzew. Mają około 6 metrów wysokości i obwód do 40 centymetrów.

- Dużo pracy zajęło nam ustalenie lokalizacji nowych nasadzeń. Chcieliśmy wybrać takie ciągi komunikacyjne, które są ruchliwe, a jeszcze nieobsadzone. Musieliśmy przy tym uwzględnić też infrastrukturę podziemną oraz bezpieczeństwo kierowców i pieszych. Tak, by drzewa nie zasłaniały przejść, znaków czy świateł – tłumaczy Rafał Pater, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Miejskiej Urzędu Miasta Tarnowa.

Pozostałych 115 drzew o obwodzie 16 centymetrów posadzono w różnych częściach miasta. Są one uzupełnienia miejskiego drzewostanu i zajmują miejsce tych wyciętych w ostatnim czasie przez miasto.

Sadzaniem drzew zajęła się krakowska firma, która wygrała przetarg. Miasto do realizacji tego zadania nie dołożyło ani złotówki. Niemal 600 tys. zł otrzymało na ten cel z funduszy norweskich.

- Chcemy, żeby w mieści było więcej zieleni. Posadzenie drzew powoduje, że mamy troszkę czystsze powietrze w tych najbardziej ruchliwych miejscach. Asymilują one te nieczystości, które nasze samochody wydzielają do środowiska – tłumaczy Rafał Pater.

Urzędnicy planują już kolejne nasadzenia. Niewykluczone, że mniejsze okazy pojawią się na alei Jana Pawła II. Natomiast posadzenie większych drzew w tym miejscu ze względu na skomplikowaną infrastrukturę podziemną na razie nie wchodzi w grę.

​