Przedwyborcze manewry w Tarnowie i regionie. PiS, KO, Konfederacja, Trzecia Droga dopinają listy kandydatów do Sejmu. Mamy przecieki!

Tarnowski okręg wyborczy to od lat miejsce wyborczych triumfów Prawa i Sprawiedliwości.

• Cztery lata temu PiS miało tu prawie 60-procentowe poparcie.
• KO uzyskała 14 proc.,
• PSL – 13.35 proc.,
• Konfederacja – 7,11 proc,
• Lewica – 5,94 proc.

Zjednoczona Prawica miała aż siedmioosobową reprezentację w Sejmie z regionu tarnowskiego. Miała, bo dwa lata temu jej szeregi uszczupliły się o Stanisława Bukowca, który jest teraz członkiem klubu parlamentarnego Koalicja Polska – PSL, UED, Konserwatyści. Dwa pozostałe miejsca w ławach sejmowych podzieliły między soebie KO i PSL.

Pewni miejsc na liście PiS w wyborach do Sejmu 2023 mogą być posłanki: Anna Pieczarka (szefowa okręgowych struktur partii), Józefa Szczurek-Żelazko (była wiceminister zdrowia), a także Wiesław Krajewski z Powiśla i Urszula Rusecka z Wieliczki.

Do startu w ramach listy Zjednoczonej Prawicy szykują się też posłowie Suwerennej Polski. O Piotrze Saku (ponoć z szansami na miejsce w pierwszej piątce) nie tak dawno na Twitterze wspomniał Roman Giertych, pisząc, że prawnik z Tarnowa otrzyma miejsce, pod warunkiem przejścia z SP do PiS.

- Tamten wpis to była bzdura obliczona na rozbijanie naszego obozu – komentuje poseł Sak.

Kolejną szansę otrzymać ma również Norbert Kaczmarczyk (możliwe, że pod szczęśliwym dla niego nr 10, jak cztery lata temu), który jako wiceminister rolnictwa zdobył rozgłos medialny za sprawą… wystawnego wesela, co skończyło się jego dymisją.

Od kilku miesięcy plotkuje się na temat obsadzenia pozycji wyborczej lokomotywy listy. Pod jedynką wymieniano najpierw prof. Ryszarda Terleckiego, potem Ministra Sportu Kamila Bortniczuka, wreszcie Rafała Bochenka.

Podobno to już jednak nieaktualne, bo największe szanse na jedynkę ma Anna Pieczarka. Cztery lata temu zapewniła sobie rekordowych ponad 75 tysięcy głosów, a ostatnio mocno angażuje się w organizowane przez PiS rodzinne pikniki, także poza regionem.

- Krążyły różne spekulacje na temat listy, ale poczekajmy na oficjalną. Ja oczywiście uszanuję każdą decyzję Komitetu Politycznego i pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego – mówi dyplomatycznie parlamentarzystka.

Potwierdza tylko, że wszyscy obecni posłowie ZP wśród kandydatów do Sejmu się znajdą.

W Koalicji Obywatelskiej dopinanie listy też finiszuje, ale o szczegółach lokalni działacze PO nie puszczają pary z ust. - Ostateczne decyzje należeć będą do centrali i przewodniczącego Tuska – słyszymy.

Do jedynki listy KO przymierzano ponoć Bartłomieja Sienkiewicza, czy Pawła Kowala, ale ostatnio głośno było, że miejsce to przypaść miałoby... prezydentowi Tarnowa Romanowi Ciepieli.

- Otrzymałem propozycję udziału na listach Koalicji Obywatelskiej i wyraziłem swoją akceptację – mówi enigmatycznie prezydent Ciepiela.

Cztery lata temu, tuż po wyborach wypisał się z PO, ale teraz działa w Ruchu Samorządowym TAK! dla Polski, którego jedną z twarzy jest Rafał Trzaskowski.

Szef struktur PO w Tarnowie Robert Wardzała mówi jedynie, że zarząd miejski partii rekomendował na listę trzy nazwiska. - To moja skromna osoba, pani Ewa Jasiak oraz Agnieszka Danielewicz – mówi.

Nie jest tajemnicą, że jemu również marzy jedynka na liście i powrót do Sejmu po ośmiu latach przerwy.

A co z posłanką z 18-letnim stażem na Wiejskiej - Urszulą Augustyn? Politycy od lewa do prawa od kilku tygodni przekazywali sobie pogłoskę, jakoby „nie jest zainteresowana ponownym startem pod innym numerem niż pierwszy". Od Urszuli Augustyn nie udało nam się uzyskać komentarza.

Z ostatnich przecieków wynika, że to właśnie ona zostanie liderką listy, a na kolejnych miejscach znajdą się Roman Ciepiela, Elżbieta Achinger z Wieliczki (b. posłanką z lat 2012-15 z okręgu tarnowskiego) i Robert Wardzała.

Mówi się również o możliwym starcie Jana Musiała z Brzeska, prezesa Mościckiego Centrum Medycznego, posła PO z lat 2007-11.

Ludowcy ostatecznie idą do wyborów pod szyldem Trzeciej Drogi, wspólnie z Polską 2050. A to oznacza, że prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz znów walczyć będzie o reelekcję w okręgu tarnowskim jako lider listy. W jakim towarzystwie?

Pewniakami są podobno Piotr Górnikiewicz - przedsiębiorca, działacz siatkarski i tarnowski radny miejski, a także poseł Porozumienia obecnej kadencji Stanisław Bukowiec. Możliwe, że na tej liście znajdzie się również zastępca prezydenta Tarnowa Tadeusz Kwiatkowski, a wśród potencjalnych kandydatów wymieniany jest również Czesław Kwaśniak.

Część swoich kart jako pierwsza odkryła Konfederacja – i to jeszcze w połowie lipca. Jedynką listy będzie Karol Pęczek, członek Rady Krajowej Nowej Nadziei, dyrektor biura poselskiego Konrada Berkowicza w Tarnowie. Z dwóją wystartuje Patryk Mierzwa, lider Ruchu Narodowego w Tarnowie, a trójką Marta Mrzygłód, właścicielka prywatnego centrum medycznego w Bochni.

Lokomotywą Lewicy prawdopodobnie będzie Jacek Jabłoński, tak jak 4 lata temu. - Jeśli będzie taka możliwość – zastrzega. - To jeden z dwóch najtrudniejszych dla nas okręgów w kraju, jednak od ostatnich wyborów intensywnie działaliśmy, byliśmy widoczni. Liczymy na mandat.

W regionie tarnowskim senatorowie wybierani są w dwóch okręgach: nr 35 (Tarnów, powiat tarnowski i powiat dąbrowski) oraz nr 34 (powiaty brzeski, bocheński, proszowicki i wielicki). W obydwu wybory cztery lata temu wygrali kandydaci PiS - prof. Kazimierz Wiatr i prof. Włodzimierz Bernacki.

Z naszych informacji wynika, że obaj profesorowie będą ubiegać się o reelekcję.

Opozycja, w ramach tzw. Paktu Senackiego, podobno jest na etapie uzgadniania wyłaniania wspólnego kandydata w okręgu 35 spośród kandydatów w osobach Stanisława Sorysa (byłego wicewojewody małopolskiego, członka zarządu, a potem wicemarszałka Małopolski, a obecnie radnego Sejmiku z PSL) oraz Józefa Sztorca, przedsiębiorcy z podtarnowskiej Woli Rzędzińskiej, byłego senatora w latach 2001-05.

Oficjalne i pełne listy kandydatów w wyborach do parlamentu partie i komitety ogłaszać będą prawdopodobnie od przyszłego tygodnia.