Olek uchodził za spokojnego, zwyczajnego chłopaka. Podobno nigdy nie stwarzał problemów. Dopiero teraz okazuje się, że od dłuższego czasu był w coraz gorszym stanie psychicznym.
Potwierdzili to biegli psychiatrzy, którzy przez kilka ostatnich tygodni obserwowali podejrzanego w Krajowym Ośrodku Psychiatrii Sądowej dla Nieletnich w Garwolinie.
- Stwierdzili, iż cierpi na zaburzenia psychotyczne z objawami poważnej choroby psychicznej - mówi Tomasz Mucha, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
Potwór w skórze nastolatka
Nie tylko Głowaczowa koło Czarnej Tarnowskiej przeżyła szok w Dzień Zaduszny 2020 roku. Po godzinie 17 rodzice Olka i jego starszej o dwa lata siostry - Natalii pojechali do kościoła w Straszęcinie na mszę.
Dziewczyna została w swoim pokoju, chłopak - w swoim. Nagle Olek wpadł do pokoju siostry, w ręce miał solidny, drewniany kij. Uderzał nim Natalię z całych sił. Było mu mało, więc jeszcze kilkanaście razy dźgnął nożem bezbronną 17-latkę.
Gdy znieruchomiała, brat przeciągnął jej ciało przez dom i zrzucił ze schodów do piwnicy. A potem zadzwonił na numer alarmowy 112 i opowiedział dyspozytorowi o wszystkim. Policjantom wyszedł na powitanie z nożem w jednej ręce i jakimś zeszytem w drugiej.
Na pomoc zmasakrowanej dziewczynie nie było szans. Zmarła w wyniku przecięcia aorty i wykrwawienia.
Mroczny świat, w którym żył Aleksander
Na pytanie "dlaczego zabiłeś?" jeszcze na miejscu zbrodni Aleksander odpowiedział, że tak kazały mu "głosy". W zeszycie, który trzymał podczas zatrzymania, spisał przerażające plany morderstw. Ilustrował je rysunkami. Miał długa listę osób, które zamierzał zabić. Na pierwszym miejscu widniało imię Natalii.
Decyzją Sądu Rejonowego w Dębicy został umieszczony w schronisku dla nieletnich. Biegli psychiatrzy złożyli jednak wniosek, aby przenieść go do ośrodka w Garwolinie. Obserwowali go tam przez sześć tygodni.
Biegli nie chcą wypuszczać nastoletniego zabójcy ze szpitala psychiatrycznego
Opinia lekarzy jest jednoznaczna. Ich zdaniem Aleksander ma poważne zaburzenia psychotyczne w kierunku schizofrenii. Ocenili, że 15-latek nie może zostać postawiony przed sądem za zabójstwo. Wykluczyli również jego pobyt w zakładzie poprawczym.
- W ocenie opiniujących, wobec nieletniego winien być obecnie zastosowany środek leczniczy w postaci pobytu w szpitalu psychiatrycznym w warunkach maksymalnego zabezpieczenia - informuje sędzia Mucha.
Psychiatrzy proponują, aby Aleksander pozostał w ośrodku w Garwolinie. Jednak o dalszym losie 15-latka zadecyduje sąd rodzinny. Oprócz opinii biegłych psychiatrów, sąd weźmie pod uwagę również opinie kryminalistyczną, która jest obecnie opracowywana.
Pandemia pogłębiła psychiczne problemy Aleksandra?
Aleksander w dzieciństwie zmagał się z chorobą nowotworową. Wiele osób wspomagało jego leczenie. Czy tamte problemy mogły odbić się z czasem na jego psychice? Specjaliści tego nie wykluczają.
- Jego zaburzenia i niestabilność psychiczna mogła zostać dodatkowo "podkręcona" przez ograniczenia, które mamy w związku z koronawirusem. Powodują one olbrzymie napięcia i w tym chłopaku mógł nastąpić psychiczny wybuch - mówi prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?