Wystarczyło kilka wiosennych dni, aby podtarnowskie drogi od razu zapełniły się motocyklami. Charakterystyczny ryk silników słychać zwłaszcza w weekendy, kiedy właściciele jednośladów wyruszają swoimi maszynami na dłuższe przejażdżki. Ubrani w skórzane kombinezony i kaski są praktycznie nierozpoznawalni.
Korzysta z tego m.in. Ryszard Ścigała. No bo kto skojarzy ubranego na czarno motocyklistę na harleyu davidsonie z prezydentem Tarnowa?
- Jazda, prędkość, dynamika dają mi poczucie wolności. To okazja do odreagowania, odsunięcia myśli od trudnych tematów - mówi Ryszard Ścigała. Pasją do motocykli zaraził go dziadek, Franciszek Pronobis, rajdowiec i mechanik. Prezydent na motorze, angielskim matchlessie z bocznym wózkiem, jeździł już jako nastolatek. Teraz kontynuuje młodzieńcze zamiłowania do motorów na najmniejszym z harleyów. Jeździ sam i z pasjonatami z Tarnowskiej Konfederacji Motocyklistów Wataha.
Sam wykonuje wszelkie naprawy przy motorze i go konserwuje. - To wielka radość przygotowywać sprzęt do kolejnej wyprawy - przyznaje.
Wiceprezesem Watahy jest Tadeusz Nosek, właściciel restauracji i hotelu Bristol. - Za młodu jeździłem na junaku, potem było mz trophy oraz bmw z bocznym wózkiem. Do dzisiaj żałuję, że je posprzedawałem - opowiada. Mimo że na wiele lat porzucił motor na rzecz samochodu, miłość do jednośladów wzięła górę. Od kilku lat jest właścicielem okazałego harleya - road king, którym jeździ na zloty po całej Europie. - Motor to czysta przyjemność, pod warunkiem że korzysta się z niego z głową - twierdzi. Od członków Watahy wymaga przede wszystkim jazdy zgodnej z przepisami. Piętnuje zwłaszcza przekroczenia prędkości. - Jeżeli ktoś dostał mandat za prędkość, to jego członkostwo w Konfederacji stoi pod znakiem zapytania - mówi. Stale dba o to, aby jego harley prezentował się jak najlepiej. Części sprowadza bezpośrednio z USA, bo jest taniej.
Dla księdza Ryszarda Podstołowicza, dyrektora Caritas Diecezji Tarnowskiej, przygoda z motorem zaczęła się siedem lat temu, kiedy stał się szczęśliwym posiadaczem yamahy. - To spełnienie moich młodzieńczych marzeń - mówi o swoim pierwszym w życiu motocyklu. W sezonie chętnie uczestniczy w zlotach. Był na nim już m.in. we Włoszech i w Moskwie, w niemieckim Dachau i pod Grunwaldem. - Jazda samochodem i motorem to dwie kompletnie różne rzeczy. Jak tylko mogę, to wybieram ten drugi wariant - mówi kapłan.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Tarnowa. Zapisz się do newslettera!
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?