To były prawdziwie ekstremalne zawody w Jamnej. Uczestnicy biegu i marszu nordic walking zmagali się z błotem, wodą i wymagającą trasą

Nie dość, że uczestnicy biegu mieli do pokonania górską, 16-kilometrową trasę, której najwyższy punkt znajdował się ponad 700 metrów nad poziomem morza, to zadanie dodatkowo bardzo utrudniła jeszcze pogoda. Padający, intensywnie całą noc i rano deszcz spowodował, że zawodnicy - zwłaszcza na odcinkach leśnych – musieli zmagać się z błotem i potężnymi kałużami, które bardzo utrudniały bieg.

Z błotem, wodą i do tego jeszcze silnymi podmuchami wiatru, który w niedzielę mocno dawał się we znaki, musieli zmierzyć się także uczestnicy marszu nordic walking. Choć trasa w ich przypadku była prawie o 10 km krótsza (pokonali dystans 6,5 km).

Wcześniej na stadionie w Paleśnicy, gdzie znajdował się start i meta zawodów, na krótszych dystansach, rywalizowali najmłodsi, którym również nie można odmówić ogromnej determinacji i woli walki.

O regionalne przysmaki i posiłki regeneracyjne postarały się panie z Kół Gospodyń Wiejskich z gminy Zakliczyn. Na uczestników biegu czekały pamiątkowe medale i upominki.

Mimo trudnych warunków, humory startującym dopisywały. Zawody perfekcyjnie zorganizowała Kępa Sport przy wsparciu: LKS Burzyn, Visit Pogórze, Nadleśnictwa Gromnik, PKS Jedność Paleśnica, Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz gminy Zakliczyn.

A już w najbliższy weekend (14-15 października) w Jodłówce Tuchowskiej, przy bacówce na Brzance odbędzie się jesienna odsłona Pogórzańskiego Festiwalu Biegowego.

II Święto Dyni w Centrum Produktu Lokalnego w Rzuchowej