Termalica rozbiła Olimpię Elbląg. Kapitalny występ Biskupa

Fakty24: Zobacz najświeższe informacje z Krakowa i Małopolski!

To było zasłużone zwycięstwo gospodarzy. Co do tego po niedzielnym spotkaniu nikt nie miał wątpliwości. Jego rozmiary mogłyby wskazywać na wyraźną i zdecydowaną przewagę niecieczan. Przez większość spotkania nie dało się tego zauważyć. Podopieczni Dusana Radolskiego pokazali jednak, że nie tylko potrafią stworzyć sobie sytuacje, ale też je wykorzystać. To jest bolączką gości, która po trosze usprawiedliwia ich obecną pozycję w tabeli.

- Brakuje nam umiejętności w organizacji gry. Nie mamy nikogo, kto potrafiłby wziąć na siebie ciężar gry i strzelić bramkę - narzekał po spotkaniu opiekun gości.

Wymarzonego przez szkoleniowca gości snajpera miał wczoraj w swoim składzie Radolsky. Był nim Jakub Biskup, bohater spotkania, dzięki dwóm strzelonym bramkom, ale również i postawie przez cały mecz.

W wyjściowym składzie niecieczan było sporo zmian. Zabrakło m.in. wykartkowanego Jana Ciosa oraz kontuzjowanych Dariusza Jareckiego i Karola Piątka. Bardzo udanego debiutu przed własną publicznością doczekał się natomiast Jakub Czerwiński.

Gospodarze pracowali na wygraną od pierwszych minut. W 7 min po zamieszaniu przy rzucie rożnym, strzały Czerwińskiego i Barana zostały zablokowane. Trzy minuty później Biskup dostał piłkę od Pawlusińskiego i uderzył obok słupka. W 14 min po fatalnym błędzie Pacana, piłkę przejął Trafarski, zagrał do Biskupa, który z 20 metrów strzelił nie do obrony.

- Wyłożył mi ją jak na tacy. Nie pozostało mi nic innego, jak skierować piłkę do bramki - mówił szczęśliwy strzelec spotkania.

Bramka wpłynęła na postawę gospodarzy. Zaczęli zmuszać Olimpię do ataku pozycyjnego. Goście próbowali rozgrywać piłkę. Niecieczanie na niewiele im pozwalali. W tej taktyce wisieńką na torcie dla Termaliki Bruk-Betu miały być bramkowe kontry. Taka nadarzyła się w 44 min. Po kolejnym dobrym odbiorze, Baran zagrał prostopadłą piłkę do Pawlusińskiego, który z 14 metrów uderzył obok bramki.

W drugiej połowie spotkanie było wyrównane. W szeregach gospodarzy widoczny był brak Barana, któremu odnowiła się kontuzja stawu skokowego i został zmieniony.

- Straciliśmy swojego szefa. Arek to nie tylko nasz kapitan, ale też ważny zawodnik, pod względem odbioru piłki czy rozegrania. Jego zejście wymusiło korekty - tłumaczył Radolsky.

Olimpia zaatakowała, lecz jej ataki rozbijały się o Lipeckiego czy dobrze funkcjonującą parę stoperów Plewa - Czerwiński. Natomiast niecieczanie postanowili spotkanie rozstrzygnąć w końcówce.

W 91 minucie stoper z Elbląga przegrał pojedynek z Biskupem. Skrzydłowy ruszył sam na bramkę Olimpii i płaskim strzałem pokonał Stodołę.
Gospodarze walczyli do końca. W 95 min dobry odbiór zaliczył Skołorzyński. Zagrał do Kubowicza. Ten płaskim dośrodkowaniem skierował piłkę do Rybskiego, który dopełnił formalności. Trzy punkty dla gospodarzy stały się faktem.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Olimpia Elbląg 3:0 (2:0)

Bramki: Biskup 15, 90, Rybski 90.
Żółte kartki: Baran, Łukasz Kowalski, Mateusz Kowalski - Bartosiak.
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).
Termalica: Sebastian Nowak - Łukasz Kowalski, Jakub Czerwiński, Dawid Kubowicz, Dalibor Pleva - Jakub Biskup, Krzysztof Lipecki, Arkadiusz Baran (46 Damian Skołorzyński), Andrzej Rybski, Dariusz Pawlusiński (87 Mateusz Kowalski) - Piotr Trafarski (78 Łukasz Szczoczarz).
Olimpia: Krzysztof Stodoła - Paweł Wojciechowski (83 Daniel Koczon), Marcin Pacan, Marcin Staniek (63 Mykoła Dremluk), Sławomir Szary - Bartłomiej Bartosiak (46 Damian Pawlak), Mariusz Muszalik, Lubomir Lubenow, Krzysztof Kaczmarczyk, Mateusz Kołodziejski - Bartosz Iwan.

Małopolska Wybory 2011: Zobacz wszystkich kandydatów do Sejmu i Senatu

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!