Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnowskie miejsce wstydu z kolejną pułapką. Prowadzące do Rynku Wielkie Schody toną w ciemnościach z powodu awarii oświetlenia

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Na Wielkich Schodach po zmroku panują egipskie ciemności. Piesi, żeby bezpiecznie zejść do ul. Bernardyńskiej muszą ratować się latarkami włączonymi w telefonach
Na Wielkich Schodach po zmroku panują egipskie ciemności. Piesi, żeby bezpiecznie zejść do ul. Bernardyńskiej muszą ratować się latarkami włączonymi w telefonach Paweł Chwał
Nie dość, że Wielkie Schody w Tarnowie są pełne dziur, ubytków w bruku i zapadlisk, to jeszcze walają się po nich śmieci, butelki i fragmenty gruzu. Na tych, którzy decydują się przejść nimi po zmroku czeka teraz kolejna pułapka. Od pewnego czasu nie działa w tym miejscu oświetlenie uliczne.

Niebezpiecznie na Wielkich Schodach

Prawdziwe egipskie ciemności, które zapanowały na Wielkich Schodach dały się we znaki m.in. uczestnikom niedzielnej potańcówki na tarnowskim Rynku. Ci, którzy dotrwali do końca zabawy musieli wracać do domów z włączonymi latarkami w komórkach.

- Kompletnie nic nie było widać, było tak ciemno. Bałam się o to, aby komuś nie stała się krzywda – opowiada pani Iwona, która na potańcówce była ze znajomymi z Warszawy. Jej goście nie mogli uwierzyć w to, że serce miasta jest tak zapuszczone, a na dodatek tonie w mroku.

Negatywne wrażenia potęgowały opuszczone lokale, nierzadko z powybijanymi szybami oraz ciemne zaułki. Bo choć Wielkie Schody dochodzą bezpośrednio do Rynku, to miejsce to wygląda gorzej niż ulice na obrzeżach miasta.

- System oświetlenia w tym miejscu jest własnością Tauronu. Miała miejsce awaria. Według informacji firmy nastąpiło przerwanie kabla zasilającego – tłumaczy przyczyny braku oświetlenia na Wielkich Schodach Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prezydenta Tarnowa.

Co dalej ze zrujnowaną kamienicę

Miasto - jak tłumaczy - zwleka z remontem Wielkich Schodów do czasu, aż odbudowana zostanie spalona w 2009 roku i zrujnowana kamienica. W przeciwnym razie środki wydane na ten cel, mogłyby zostać zniweczone. Budynek jest jednak własnością prywatną.

Miasto chciało go odkupić, ale nic z tego nie wyszło. Teraz powrócono do rozmów i jest szansa na to, że zapuszczony teren ostatecznie przejdzie na własność magistratu i miejsce to wreszcie zmieni swoje oblicze.

Straż Miejska w Tarnowie rozdaje opaski bezpieczeństwa dla dzieci

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto