Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Ekipa „Śrubki” z Tarnowa przed kamerami. Tomek, Ernest, Adam i Artur bohaterami telewizyjnego programu „Złomowisko" [ZDJĘCIA]

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Tomek "Śrubka" i jego ekipa (od lewej) Artur "Młody", Adam i Ernest wystąpili w serialu "Złomowisko" i zyskali sympatię widzów
Tomek "Śrubka" i jego ekipa (od lewej) Artur "Młody", Adam i Ernest wystąpili w serialu "Złomowisko" i zyskali sympatię widzów Paulina Marcinek
W regionie tarnowskim znani są tego, że nawet z najgorszego wraka potrafią pozyskać cenne i w dodatku sprawne części. Ich umiejętności mogła niedawno poznać cała Polska. Ekipa Tomka „Śrubki” z firmy Topicar z Tarnowa wzięła udział w programie telewizyjnym "Złomowisko" i skradła serca widzów popularnego serialu, emitowanego na kanale Discovery Channel.

FLESZ - Nowe przepisy ubezpieczeniowe dla bezrobotnych

Chłopaki z "Topicaru" z Tarnowa w programie "Złomowisko"

Ulica Komunalna 20, obrzeża Tarnowa. Na podwórku setki uszkodzonych samochodów i wraków pojazdów, a pośród nich kamery, reżyser i ekipa telewizyjna. Siedziba firmy "Topicar", której specjalnością jest obrót wrakami i autoczęściami, na dwa dni stała się scenerią popularnego programu „Złomowisko”.

- To była dla nas niesamowita przygoda, ale nie powiem, trochę stresująca. Zwłaszcza, że niektóre sceny musieliśmy powtarzać. Zdarzało się nawet, że po cztery razy – uśmiecha się Tomasz Sysło, właściciel firmy Topicar.

W serialu występuje pod pseudonimem „Śrubka”. Ksywka przylgnęła do niego w pracy kilkanaście lat temu. - Zawsze byłem tym, który zbiera do specjalnego pudełeczka wszystkie porozrzucane po warsztacie śrubki. A potem, kiedy jakiejś brakuje, to wszyscy do niego zaglądają – śmieje się Tomek.

W programie, obok „Śrubki”, wystąpiła trójka innych pracowników Topicaru: Ernest - kierownik, Adam oraz jego syn Artur - „Młody”. Nie do końća byli "świeżakami", bo pierwsze doświadczenie z kamerami już mieli. Współpracowali przy nagrywaniu innych produkcji telewizyjnych. Do ich tarnowskiego warsztatu zaglądał popularny rajdowiec i mechanik Grzegorz Duda, gdy kręcono programy z jego udziałem: „101 napraw” czy „Klimek kontra Duda”.

- Ekipa Dicovery była u nas parę razy razem z kamerą i dobrze nam się współpracowało. Teraz zadzwonił do nas producent „Złomowiska” i zaproponował udział w programie - mówi „Śrubka”. Razem z ekipą zgodzili się. Serial, który opowiada o złomowiskach w kraju doskonale znali i od dawna oglądali.

- Warsztatu nie przygotowywaliśmy jakoś specjalnie. Traktowaliśmy nagranie jak nasz normalny dzień pracy. Nawet nie trzeba było sprzątać, bo lepiej prezentuje się jak jest bałagan, niż jak jest wysprzątane – uśmiecha się Tomasz Sysło.

Ekipa Tomka "Śrubki" podejmie każde wyzwanie

W odcinku, który już został wyemitowany na antenie, ekipa „Śrubki” została wysłana po stary samochód do złomowania. Po Zastavę do Radłowa pojechał Adam i jego 24-letni syn.

- Mnie się fajnie pracuje z tatą. Najczęściej jeździmy razem i wszyscy w firmie są zdziwieni, że się tak dobrze dogadujemy i przy tym wcale nie kłócimy – zwierza się "Młody". - Pracujemy na równo i dzielimy obowiązki. Wiele też mogę się od niego nauczyć – dodaje.

Zlecony samochód stał w stodole, lekko przysypany słomą. W środku siedziała gdacząca kura. - Jadąc tam, nie wiedzieliśmy co nas czeka, ale raczej nie byliśmy zaskoczeni takim widokiem. Jesteśmy przygotowani na takie sytuacje. Samochód może być w rowie, po poważnym wypadku, bez zawieszenia, dla nas to codzienna praca i musimy sobie poradzić z każdym zdaniem – mówi Adam.

- Jak przyjeżdżamy i widzimy auto, które stoi w stodole przez 20 lat i jest w super stanie, to wtedy dopiero jesteśmy zdziwieni, a takie sytuacje się zdarzają. Co prawda rzadko, ale jednak – wtrąca Tomek „Śrubka”.

Adam wraz synem sprawnie poradzili sobie z wciągnięciem Zastavy na lawetę. W drodze powrotnej do firmy postanowili skoczyć na małą kawę. Zatrzymali się na stacji paliw. - Nie, tego nie było w scenariuszu, po prostu mieliśmy ochotę na kawkę, a oni to pokazali w telewizji - uśmiecha się Adam.

- Szczerze, to nie zwracaliśmy uwagi na kamery i zachowywaliśmy się jakby ich nie było – dodaje „Młody”

Przed firmą już czekał na nich wyraźnie zdenerwowany kierownik Ernest, który liczył na ich pomoc w demontażu silnika z nissana. Niestety musiał poczekać, aż ojciec i syn wrócą z Radłowa, skoro "Śrubka" dał im inne zadanie.

- Pracujemy razem z Tomkiem praktycznie od początku gdy założył firmę. Często mamy różne zdania, ale najważniejsze, że się lubimy, potrafimy współpracować i razem pchamy ten interes do przodu – podkreśla Ernest.

Adam i Artur szybko i sprawnie poradzili sobie z zadaniem. Kiedy klient przyjechał, silnik już był dla niego pakowany, a z uśmiechem przywitał go Ernest - Ja na dzień dobry spuszczam klientowi 50 zł, jest zaskoczony, nie wie co powiedzieć i co najważniejsze, często nie ma już dalszych negocjacji - uśmiecha się.

Jeszcze nie jesteśmy celebrytami, bo nie byliśmy na Zanzibarze

Ekipa z "Topicaru" z niecierpliwością czekała na emisję programu z ich udziałem w telewizji. Odzew po odcinku przerósł ich oczekiwania. - Nawet gdy klienci wchodzili do sklepu, to mimo, że człowiek w masce, oni od razu poznawali i mówili, że oglądali – przyznaje Adam.

Rozdzwoniły się także telefony z gratulacjami od bliższych i dalszych znajomych. - Nie sądziliśmy, że tyle osób to ogląda – wyznaje „Śrubka”. - Teraz nazywają nas żartobliwe celebrytami, ale ja się śmieję, że jeszcze nimi nie jesteśmy, bo nie byliśmy na Zanzibarze i nie mamy stamtąd zdjęcia – śmieje się Tomasz „Śrubka”. Dodaje, że w programie wzięli udział też, żeby pokazać innym Tarnów.

- Tak rzadko nasze miasto jest w telewizji, a nam się chyba udało w pozytywnym świetle pokazać Tarnów. Mam nadzieję, że promocja miasta się udała – podkreśla.

Ekipę z Tarnowa będzie można zobaczyć jeszcze w innym odcinku „Złomowiska”. Czy będą kolejne? - Zobaczymy jak widzowie nas przyjmą, czy produkcja będzie chciała. My jesteśmy chętni. Pożyjemy, zobaczymy – kwituje Ernest

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto