Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Roman Łucarz na sesji Rady Powiatu Tarnowskiego. Opowiedział o szczegółach swojego zatrzymania i aresztowania, zapewniał o niewinności

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Roman Łucarz pojawił się na wtorkowej sesji Rady Powiatu Tarnowskiego. Opowiedział na niej o szczegółach zatrzymania, a także przekonywał o swojej niewinności.
Roman Łucarz pojawił się na wtorkowej sesji Rady Powiatu Tarnowskiego. Opowiedział na niej o szczegółach zatrzymania, a także przekonywał o swojej niewinności. Artur Gawle
Na wtorkowej (27 lutego) sesji Rady Powiatu Tarnowskiego pojawił się Roman Łucarz. Zawieszony obecnie w czynnościach starosta tarnowski wziął udział w posiedzeniu jako zwykły radny powiatu. Pod koniec sesji zabrał głos, odnosząc się do swojego zatrzymania i stawianych mu zarzutów. Podkreślał, że czuje się, jak więzień polityczny i przekonywał o swojej niewinności.

Roman Łucarz (wyraził zgodę na ujawnienie personaliów oraz wizerunku) w areszcie tymczasowym spędził 27 dni. Został z niego zwolniony w miniony czwartek (22 lutego). Prokurator zdecydował wtedy zamienić stosowanie aresztu na wolnościowe środki zapobiegawcze. Samorządowiec musiał zapłacić 80 tys. zł poręczenia majątkowego, został objęty dozorem policyjnym, a także zawieszono go w pełnieniu funkcji starosty.

We wtorek (27 lutego) podczas sesji Rady Powiatu Tarnowskiego Roman Łucarz po raz pierwszy zabrał głos w sprawie swojego zatrzymania i przedstawionych mu zarzutów. Już na wstępie swojej wypowiedzi skierowanej do radnych i pracowników starostwa stwierdził, że czuje się jak więzień polityczny.

- Trudno mi mówić bez emocji o tym co się wydarzyło, jak skrzywdzono mnie, moją rodzinę. Jak skrzywdzono człowieka, który przez trzydzieści lat w pracował samorządzie bez najmniejszego nawet uszczerbku, jako starosty tarnowskiego przez jedenaście lat również bez najmniejszego uszczerbku. Jak posadzono człowieka niewinnego, a mówię to dziś z całą odpowiedzialnością, bo moi adwokaci sprawdzili akta sprawy i nie ma najmniejszej uwagi co do mojej pracy, nie ma najmniejszego zarzutu, który można by mi postawić, a jednak tak zrobiono - mówił Roman Łucarz.

Policjanci przyszli po starostę tarnowskiego o poranku

Prokuratura Okręgowa w Krakowie przedstawiła mu zarzuty w sprawie nieprawidłowości, które miały towarzyszyć przekazaniu gminie Szerzyny nieruchomości przez jednego z pensjonariuszy DPS z powiatu tarnowskiego, którego stan zdrowia nie pozwalał na podejmowanie samodzielnych decyzji.

Zarzuty dla starosty dotyczą paragrafów kodeksu karnego związanych z przekroczeniem uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, a także oszustwa.

Podczas sesji Roman Łucarz podkreślił, że już na początku stycznia tego roku otrzymał wezwanie do Prokuratury Okręgowej w Krakowie w charakterze podejrzanego. Po sygnaturze sprawy ustalił, że chodzi o sprawę przekazania majątku przez pensjonariusza DPS w Nowodworzu gminie Szerzyny.

- 24 stycznia po zaciągnięciu opinii radcy prawnego chciałem przejrzeć akta personalne tej osoby odnośnie, której byłem wezwany do prokuratury w Krakowie, żeby w ogóle wiedzieć, o czym tam jest mowa, bo ja nie znałem człowieka i nie znałem sprawy. Dlatego poleciłem pani dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, aby skserowała i przyniosła mi do przeglądnięcia. Wszystko odbywało się zgodnie z prawem - przekonuje zawieszony starosta.

Kilka dni później, 27 stycznia o godz. 6.21 do domu Łucarza przyjechało trzech policjantów po cywilnemu z Krakowa i poinformowali go o zatrzymaniu.

- Nogi się wtedy pode mną ugięły - przyznaje.

Kilka tygodni w niewielkiej celi krakowskiego aresztu

Jak przekonuje Roman Łucarz, kilka godzin po zatrzymaniu i przewiezieniu do Krakowa został przesłuchany przez prokurator prowadzącą śledztwo.

- Został mi przedstawiony zarzut dotyczący wyniesienia dokumentów, do których miałem prawo - podkreśla.

Noc z 27 na 28 stycznia starosta spędził w policyjnej izbie zatrzymań. Na następny dzień został przewieziony do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródemieścia, gdzie zastosowano wobec niego miesięczny areszt.

Kolejne tygodnie samorządowiec spod Tarnowa spędził w Areszcie Śledczym przy ul. Montelupich w Krakowie. Najpierw przebywał w celi sześcioosobowej z czterema innymi osadzonymi, później przeniesiono go do celi dwuosobowej.

- W tej celi o powierzchni 8,5 metra kwadratowego przebywałem 23 godziny na dobę. Nikomu, nawet największemu wrogowi tego nie życzę, bo to jest wątpliwa przyjemność - zaznacza.

Roman Łucarz podkreśla, że po opuszczeniu aresztu ze spokojem czeka na dalsze decyzje prokuratury lub wyrok sądu. Cały czas przekonuje, że jest niewinny, a stawiane mu zarzuty uważa za nieprawdziwe o charakterze politycznym.

- Faktem jest też, że moje szanse w nadchodzących wyborach, spędzały sen z powiek moim przeciwnikom politycznym - podkreśla.

Zarzuty dla innych podejrzanych przez prokuraturę w Krakowie

W sprawie dotyczącej przekazania nieruchomości na rzecz gminy Szerzyny przez jednego z pensjonariuszy DPS zarzuty usłyszały jeszcze trzy osoby.

Wśród nich jest wójt gminy Szerzyny Grzegorz Gotfryd (zgodził się na ujawnienie personaliów oraz wizerunku), któremu prokuratura zarzuca przekroczenie uprawnień oraz oszustwo.

Zarzuty przekroczenia uprawnień oraz usiłowania oszustwa ma natomiast postawione notariusz Wojciech W. a Anna G., dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie ma odpowiadać zdaniem prokuratury za przekroczenie uprawnień, a także usiłowanie udaremniania prowadzonego postępowania.

Oświadczenie Romana Łucarza

"Z całą stanowczością pragnę podkreślić, że zarzuty sformułowane przez Prokuratura Prokuratury Okręgowej w Krakowie są nieprawdziwe. Mają one wyłącznie charakter polityczny, pomawiający i uchybiający godności urzędu Starosty powiatu tarnowskiego.
Jestem podejrzany o czyn, którego rzekomo miałem się dopuścić w 2021 roku. Należy się Państwu informacja, że prokuratura sprawą zajmuje się od 2022 r., a ja na dwa miesiące przed wyborami, zostałem przez nią oskarżony i aresztowany na okres miesiąca.
Faktem jest też, że moje szanse w nadchodzących wyborach, spędzały sen z powiek moim przeciwnikom politycznym.
Twierdzę i podkreślam, że jestem niewinny, co w mojej ocenie odzwierciedla zebrany materiał dowodowy. Materiał ten w żadnej mierze nie wskazuje na mnie jako sprawcę wymienionych w nim czynów. Dlatego ze spokojem czekam na dalsze decyzje prokuratury lub wyrok niezawisłego sądu. Od początku wyrażałem i w dalszym ciągu wyrażam swoją pełną gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu jak najszybszego wyjaśnienia sprawy. Jednocześnie zastrzegam sobie prawo do skorzystania z przysługujących mi instrumentów prawnych chroniących mnie i moją rodzinę przed bezprawnymi atakami.
Proszę Państwa, dlatego, że postawione mi zarzuty są oczywistą nieprawdą i działaniem o charakterze ataku politycznego, nie zamierzam trwonić energii na awantury polityczne. Całą swoją energię pragnę przeznaczyć na pracę na rzecz i rozwój powiatu tarnowskiego, co zresztą czynię już od ponad 30 lat, a przez 11 lat jako starosta powiatu tarnowskiego.
Zwracam się również do przedstawicieli mediów o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska w przygotowywanych artykułach medialnych. Proszę również o to, żeby Państwo nie dokonywali anonimizacji mojego wizerunku – bo tak właśnie należy postępować wobec osób niewinnych".

WTZ im. Jana Pawła II w programie TVN-u "Autentyczni"

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto