Policyjne interwencje podczas wyborów w Tarnowie i powiecie będą miały ciąg dalszy. Jedna z osób próbowała wynieść kartę do głosowania

Niedzielne wybory parlamentarne zabezpieczało w sumie 237 policjantów z tarnowskiej komendy, m.in. z wydziału prewencji, ruchu drogowego, sztabu policji a także z wydziałów kryminalnych.

- Pięć z ośmiu zdarzeń, w których interweniowali funkcjonariusze dotyczyło zgłoszeń, które zakwalifikowane zostały jako wykroczenia związane z naruszeniem ciszy wyborczej – tłumaczy asp. Sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.

Policjanci sprawdzają m.in. czy jedna z tarnowskich telewizji wyemitowała reklamy kandydatów do parlamentu już po tym, jak zaczęła obowiązywać cisza wyborcza oraz czy banery wyborcze, w tym umieszczone na samochodach, nie znajdowały się za blisko lokali, w których odbywało się głosowanie. Funkcjonariusze interweniowali również w przypadku osoby, która nagrywała pracę komisji w jednym z lokali wyborczych, co było niedozwolone oraz dwukrotnie w sprawie zniszczonych banerów kandydatów do Sejmu.

O ile tamte interwencje kwalifikowane są jako wykroczenia, to poważniejsze konsekwencje grożą osobie, która chciała wynieść z jednego z lokali w powiecie tarnowskim kartę do głosowania.

- W tym przypadku jest to już traktowane jako przestępstwo, które jest zagrożone nawet karą pozbawienia wolności do dwóch lat – tłumaczy Paweł Klimek.

W mieszkaniach wspomaganych przy ulicy Krzyskiej są już lokatorzy