FLESZ - Polska lodową potęgą. Gdzie eksportujemy ich najwięcej?
Ciężkowice przyciągają tłumy
O budowie Parku Zdrojowego w Ciężkowicach mówiło się już od kilku lat. Zainicjowaną przez zmarłego w ub. roku burmistrza Zbigniewa Jurkiewicza inwestycja uroczyście otwarto pod koniec czerwca, a już w pierwszy weekend wakacji miasteczko przeżyło prawdziwy najazd spragnionych atrakcji na 6 hektarach w sąsiedztwie Skamieniałego Miasta i Wąwozu Czarownic.
- Takich tłumów jeszcze w Ciężkowicach nie widziałem. Bywały niedziele, kiedy oblężenie przeżywało Skamieniałe Miasto, ale to co miało miejsce w weekend trudno z tym nawet porównać. W całej okolicy nie było gdzie samochodu zostawić, bo wszystkie miejsca były zajęte - opowiada Stanisław Kuropatwa, nowo wybrany burmistrz Ciężkowic. Przyznaje, że trzeba będzie pomyśleć o dodatkowych parkingach, choć i tak jest ich już sporo. Z tych najbardziej oddalonych, m.in. przy stacji w Bogoniowicach turystów do parku dowozili prywatni przewoźnicy meleksami.
- Są brodziki z łazienkami oraz urządzenia do wodolecznictwa. Marzy mi się jednak również basen z prawdziwego zdarzenia. Taki, na utrzymanie którego byłoby nas stać. To byłoby doskonałe uzupełnienie tej oferty i dodatkowa atrakcja – dodaje Stanisław Kuropatwa.
Zdrowa woda tuż pod ziemią w Ciężkowicach
Kilka miesięcy temu gmina Ciężkowice zdobyła 2 mln złotych rządowej dotacji na wykonanie odwiertu Ignacy w sąsiedztwie Parku Zdrojowego. Dofinansowanie ma pokryć ok. 25 proc. kosztów inwestycji, która zapewnić ma dostęp do ujęcia wód leczniczych. Ich pokłady w Ciężkowicach potwierdziły już wcześniejsze badania, a w przysiółku Rakutowa istnieje nawet ujęcie wód siarczkowych, które wykorzystywane są od dawna przez miejscowych m.in. w leczeniu schorzeń reumatycznych oraz chorób skóry.
- Obecnie w parku zastosowana została koncepcja terapii księdza Kneippa, według której najlepszym sposobem na hartowanie organizmu jest naprzemienne polewanie się wodą o różnej temperaturze. To pobudza krążenie krwi i przemianę materii oraz pozytywnie wpływa na działanie układu odpornościowego – mówi Dariusz Zięcina z urzędu gminy w Ciężkowicach.
Odwiert ma mieć kilometr głębokości. Pozyskana dzięki niemu woda byłaby tłoczona do kaskadowych cieków i brodzików w Parku Zdrojowym, uzupełniając ich ofertę o dodatkowe funkcje lecznicze.
Na kurację i po odpoczynek do Latoszyna
Z pokładów wody siarczkowej korzystają już kuracjusze, którzy odwiedzają Latoszyn. W tej poddębickiej miejscowości, po latach starań, reaktywowano uzdrowisko, które przed wojną z powodzeniem konkurowało m.in. z Krynicą czy Szczawnicą. Najpierw powstała przychodnia zdrojowa z gabinetami rehabilitacji, potem basen leczniczy, a w ub. roku otwarto Park Zdrojowy z tężnią solankową i pijalnią wód oraz całą masą atrakcji do wypoczynku i rekreacji na świeżym powietrzu. Ofertę uzupełnia położony po sąsiedzku kompleks buczyny karpackiej ze ścieżkami do spacerów.
- Pandemia i związane z nią obostrzenia w znacznym stopniu ograniczyły naszą działalność, zwłaszcza basenu. Na szczęście wszystko wróciło już do normy i osoby, które nas odwiedzają mogą znowu korzystać z całej oferty zabiegów leczniczych i rekreacji w Parku Zdrojowym – tłumaczy Paweł Wolicki, prezes uzdrowiska Latoszyn Zdrój.
Liczba gości wciąż rośnie. Zdarza się, że w soboty i niedziele wydawanych jest nawet po 1500 plastikowych kubków w pijalni wód.
Do Latoszyna ciągną przede wszystkim mieszkańcy Dębicy i Tarnowa, ale sporo jest także samochodów z rejestracjami rzeszowskimi, jasielskimi czy krakowskimi. Nowością są m.in. specjalne inhalatory, w tym do leczenia ucha środkowego czy sauny na podczerwień, które poprawiają kondycję układu sercowo-naczyniowego oraz pomagają w zbijaniu kalorii. Otwarto wypożyczalnię rowerów, jest gastronomia, a w planach budowa hotelu oraz wykonanie odwiertu do gorących źródeł, których pokłady w tym miejscu potwierdziły badania.
Latoszyn jest już na ostatniej prostej do uzyskania formalnie statusu uzdrowiska.
- To pozwoliło by nam starać się o dodatkowe środki na planowane inwestycje i poszerzenie działalności – dodaje Paweł Wolicki.
Wybudują ścieżkę w koronach drzew w Ciężkowicach
Ciężkowice mogą na razie z zazdrością patrzeć na Latoszyn. Im do uzdrowiska sporo jeszcze brakuje, zwłaszcza takiej bazy leczniczej. Ale, jak mówią w gminie, drobnymi krokami i ona się pojawi. Atrakcją, która z pewnością przysporzy Ciężkowicom kolejnych gości i splendoru będzie ścieżka w koronach drzew. Jej budowa właśnie się rozpoczyna. Gmina podpisała już umowę z wykonawcą, a konstrukcja – podobna do tej w Krynicy, ma być gotowa w przyszłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?