"Najszybsza babcia świata" wbiegła na Kasprowy Wierch. Barbara Prymakowska na podium Alpin Sport Tatrzański Bieg Pod Górę w Zakopanem!

Sobotnie (23 września) zawody nie były dla Barbary Prymakowskiej przysłowiową „ bułką z masłem”. Choć tarnowianka, w biegach górskich czuje się jak ryba w wodzie, to ten nie należał do łatwych. Do pokonania miała trasę licząca blisko 9 kilometrów i w dodatku niemal cały czas pod górę. Jakby tego było mało zawodnikom, przeszkadzał ulewny deszcz, który zaczął padać w połowie trasy.

- Mimo, że założyłam na siebie ortalionik, to w ciągu pięciu minut byłam cała mokrusieńka. W dodatku uczucie chłodu potęgował silny wiatr – opowiada Barbara Prymakowska.

Mimo trudnych warunków pogodowych „najszybsza babcia świata” z uśmiechem na twarzy dobiegał do mety i w kategorii 60 lat zajęła trzecie miejsce. Została także okrzyknięta najstarszą uczestniczką zawodów. We wszystkich edycjach (Barbara Prymakowska startowała po raz dwunasty) nie było kobiety z rocznika 1943 startującej w biegu na Kasprowy Wierch.

- To wyróżnienie i atmosfera podczas dekoracji wynagrodziła mi cały trud biegu. Poza tym Kasprowy to moja rodzinna góra, gdzie jeszcze śmigam. Mam do niej szczególny sentyment. Tam się wychowywały moje dzieci, jeździliśmy razem na narty, robiłam tam specjalizację, jak byłam studentką AWF-u – opowiada pani Basia.

Po powrocie do Tarnowa cały tydzień upływa „najszybszej babci świata” na aktywności fizycznej. Tarnowianka biega, ćwiczy, jeździ na nartorolkach, bo w nadchodzący weekend przed nią kolejne wyzwanie. 79-latka wystartuje w Perłach Małopolski.

- Nic na potem, tylko trzeba realizować marzenia teraz. Sport to samo zdrowie, a nie pusty slogan. Żaden lek nie zastąpi ruchu – podkreśla Barbara Prymakowska.