MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kosztowna operacja może pomóc 9-letniemu Szymusiowi stanąć na nogi. Chłopczykowi z Tarnowa kibicują ludzie z całej Polski

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Szymuś mimo wielu przeciwności jest radosnych chłopcem i często się uśmiecha
Szymuś mimo wielu przeciwności jest radosnych chłopcem i często się uśmiecha archiwum prywatne/ fot.Ania Maniewska fotografia
Największym marzeniem Mariusza i Moniki Mojek jest to, żeby ich ukochany 9-letni synek mógł samodzielnie postawić pierwsze kroki i nauczyć się chodzić. Schorzenia, na które cierpi Szymuś na ten moment, mu na to nie pozwalają. Szansą dla chłopca jest kosztowna operacja, a potem rehabilitacja w Warszawie.

Największy kibic biało-czerownych

Szymon Mojek uwielbia czytać bajki z mamą, ale jego ulubionym zajęciem jest wspólne oglądanie meczów piłki nożnej z tatą. Chłopczyk jest fanem polskiej reprezentacji, więc gdy tylko widzi na szklanym ekranie piłkarzy w biało-czerwonych strojach daje znać swoim bliskim, żeby przypadkiem nie przełączali jego ulubionego programu na inny kanał.

- Generalnie jest fanem sportu i biało-czerwonych. Jak zobaczy w telewizji mecze zagranicznej ligi to nie chce ich oglądać - uśmiecha się Mariusz Mojek, tata Szymonka.

9-latek nie potrafi mówić i komunikuje się za pomocą specjalnych obrazków. Jednak rodzicom są one zazwyczaj niepotrzebne, bo od razu wiedzą, w jakim nastroju jest ich synek oraz na co ma ochotę.

- Wszystko pokazuje nam oczami, a my go doskonale rozumiemy– opowiada pan Mariusz.

Życie Mariusza i Moniki to nieustanna walka o zdrowie synka

Szymuś na co dzień zmaga się wieloma niepełnosprawnościami. Cierpi na czterokończynowe porażenie mózgowe, zez zbierzmy, małogłowie wtórne, nierównomierne napięcie mięśniowe. Jednak nie zawsze tak było.

Przyszedł na świat w 2015 roku jako zdrowe dziecko. Wszystko zmieniło się, gdy skończył cztery miesiące. Wówczas trafił do szpitala na planowany zabieg. Po nim chłopczyk nie może dojść do sprawności. Zmiany, które wówczas zaszły w mózgu są niewiadomego pochodzenia i bardzo trudne do leczenia. Rodzice od samego początku rozpoczęli walkę o zdrowie ukochanego synka i konsultują jego przypadek z lekarzami w całej Polsce. Wkładają mnóstwo siły, by chłopczyk mógł prawidłowo się rozwijać.

Operacja bioder szansą na samodzielne chodzenie

Szymonka również cztery razy w tygodniu odwiedzają w domu specjaliści i prowadzą z nim rehabilitację. By chłopiec mógł zacząć samodzielnie chodzić, potrzebna jest operacja bioder. Zabieg musi jednak zostać przeprowadzony w trybie pilnym, bo jedno z nich jest zwichnięte, a drugie podwichnięte. Jeśli dojdzie do ich złamania, chłopczyk już nigdy nie stanie na nogach.

- W tym momencie Szymuś nie może również aktywnie ćwiczyć, a przy jego przenoszeniu musimy bardzo uważać, bo bardzo go bolą nóżki – mówi tata chłopca.

Operacji ortopedycznej podjęli się lekarze w Paley European Institute w Warszawie. Potrzeba jednak sporej sumy pieniędzy. Do tego dochodzą koszty trzymiesięcznej rehabilitacji i pobytu w stolicy. W sumie prawie 175 tys. zł. Rodzice dwoją się i troją, aby uzbierać potrzebną kwotę. Czasu nie zostało dużo, ponieważ termin operacji został już wyznaczony na 17 lipca.

Kibicują ludzie z różnych stron Polski

Na szczęście nie są sami. Mogą liczyć na wsparcie dobrych ludzi. Poruszeni historią Szymusia odzywają się do nich ludzie z całej Polski. Niedawno w Ząbkach koło Warszawy zorganizowano „Piknik Cudów” dla chłopczyka, podczas którego wstąpili m.in. Sound’n’Grace oraz Izabela Trojanowska.

19 maja dla chłopczyka z Tarnowa Formacja Męskiej Tożsamości zorganizowała Sztafetę Charytatywną.

- Biegliśmy albo jechaliśmy na rowerach dla Szymusia z ośmiu miast Polski, by wspólnie spotkać się na Jasnej Górze. Taka sztafeta pozwoliła nam podjąć niełatwe wyzwanie i wspólnie pomodlić się w intencji darczyńców – opowiada Krzysztof Skrobiś, uczestnik biegu i członek Formacji Męskiej Tożsamości.

Pomocną dłoń wyciągnęła także działająca w wolontariacie przy szkole sportowej w Mościcach Beata Janowska-Ptasznik. Pomaga w licytacjach, zbiórkach, a razem z uczniami zrobiła Szymkowi prezent na Walentynki.

- Jesteśmy bardzo wdzięczni i wzruszeni. Mamy ogromne szczęście, że pomagają nam tak cudowne osoby. Dzięki nim wierzymy, że się uda spełnić nasze największe marzenie – wyznaje Mariusz Mojek.

Jak można pomóc Szymkowi?

Szymkowi można pomóc wpłacając pieniądze na konto Fundacji Avalon Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym. Numer konta: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001, w tytule przelewu wpisując: Mojek, 8267.

Pieniądze można przesłać Blikiem. Numer Fundacji Avalon: 666 324 328, w tytule wpłaty wpisując: MOJEK, 8267 lub wysyłając SMS o treści: POMOC 8267 na numer: 75 165

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto