Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koncert i różaniec na Kokoczu za ofiary epidemii i poległych żołnierzy. Pamięć o przodkach jest wciąż żywa wśród mieszkańców

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Niedzielny koncert i różaniec odbyły się przy grabie na Kokoczu, gdzie według przekazów, mieli być grzebani mieszkańcy okolicznych miejscowości - ofiary epidemii na cholerę i tyfus. Więcej zdjęć w galerii!
Niedzielny koncert i różaniec odbyły się przy grabie na Kokoczu, gdzie według przekazów, mieli być grzebani mieszkańcy okolicznych miejscowości - ofiary epidemii na cholerę i tyfus. Więcej zdjęć w galerii! Piotr Zięba
Uroczysty różaniec oraz koncert upamiętniający ofiary epidemii, odbył się w niedzielę (29 października) na górze Kokocz - na pograniczu gmin Ryglice i Pilzno. Wydarzenie zgromadziło wielu mieszkańców okolicznych miejscowości, aby wspomnieć tych, którzy odeszli nagle i niespodziewanie, często w kwiecie wieku, nie mając niejednokrotnie godnego pochówku.

Grab na Kokoczu - wyjątkowy świadek historii

Góra Kokocz to nie tylko atrakcyjny punkt widokowy, ale również miejsce z bogatą historią, która dzięki lokalnym strażnikom pamięci jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i wciąż żywa wśród mieszkańców. W zagajniku - przy drodze prowadzącej na Kokocz rośnie stary grab, który jak wyliczyli dendrolodzy, może mieć nawet 250 lat. To jedno z najstarszych drzew tego gatunku w Polsce o obwodzie pnia, który ma blisko 4 metry.

Grab przez te lata był świadkiem wielu wydarzeń, związanych z historią Polski i tych terenów. To, że przetrwał nieścięty tyle lat - jak przypuszczają znawcy drzew - musiało być spowodowane czymś szczególnie ważnym.

Według historycznych podań przekazywanych przez miejscową ludność w sąsiedztwie graba grzebani byli w XIX wieku mieszkańcy okolicznych miejscowości: Woli Lubeckiej, Lubczy, Zalasowej i Zwiernika – ofiary szalejących wówczas epidemii, m.in. cholery i tyfusu. Świadczyć o tym mają m.in. widoczne zapadliska w ziemi powstałe po masowych grobach.

Dokumenty nie przetrwały, ale pamięć o zmarłych jest wciąż żywa

Okoliczni mieszkańcy od blisko dwóch wieków nieustannie dbają o to, aby przy grabie, na którym od ponad 100 lat wisi kapliczka, stały świeże kwiaty i paliły się znicze. W ubiegłym roku, staraniem społeczników miejsce to zostało ogrodzone i ustawiony został nieduży pomnik z tablicą, który upamiętnia te tragiczne wydarzenia. Wyjonana została także specjalna, drewniana tablica.

- Miejsce to nie jest jeszcze poświęcone, jako cmentarz, gdyż nie zachowały się niestety dokumenty, które potwierdzałyby teb fakt, ale mieszkańcom to nie przeszkadza to w tym, aby modlić tutaj za swoich przodków. Najlepszym dowodem tego, była niedzielna uroczystość – zauważa Tadeusz Kurek, jeden z inicjatorów wydarzenia.

Wzięło w nim udział bardzo wiele osób, którzy korzystając z pięknej pogody przybyli na Kokocz całymi rodzinami. Po wspólnej modlitwie odbył się koncert, a panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Woli Lubeckiej częstowały przybyłych własnymi wypiekami. Wystąpili: Kapela spod Bucyny z Łękawki, Grupa śpiewacza Kalina z Łękawki i Zespół muzyczny Uniwersalni z Pilzna.

Wiele wskazuje na to, że przy grabie na Kokoczu pochowane są nie tylko ofiary epidemii, ale także żołnierze, prawdopodbnie polscy, którzy walczyli na tym terenie podczas I wojny światowej. Jeszcze długo po zakończeniu wojny na Kokocz mieli przyjeżdżać ich koledzy, aby pomodlić się przy ich grobach.

Młodzież z tarnowskich szkół posprzątała zapomniane nagrobki na Starym Cmentarzu

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto