Deszczowe zakończenie sezonu motocyklowego w Tarnowie. Motocyklistów było mniej niż zazwyczaj, ale furorę zrobił niezwykły Hot Rod

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Pogoda trochę pokrzyżowała plany organizatorom zakończenia sezonu motocyklowego w Tarnowie. Msza święta na rozpoczęcie wydarzenia, która zawsze odbywała się na placu byłej "Kapłanówki" została przeniesiona do pobliskiego kościoła św. Józefa i Matki Bożej Fatimskiej.

Nie odbyła się również widowiskowa parada ulicami miasta. Organizatorzy zrezygnowali z niej ze względów bezpieczeństwa.

- Faktycznie pogoda nam zepsuła tę imprezę, bo cały czas padało i to trochę odstraszyło ludzi. Ale ci, co przyjechali, bawili się dobrze, można było obejrzeć fajne motocykle, porozmawiać i miło spędzić czas - mówi Jerzy Zawirski, prezes Tarnowskiej Konfederacji Motocyklistów "Wataha", która wspólnie ze Stowarzyszeniem Małopolskich Miłośników Motocykli zorganizowała imprezę w Tarnowie.

Osoby, które pojawiły się na placu przy al. Matki Bożej Fatimskiej w Tarnowie, mogły podziwiać niezwykłe maszyny. Szczególną uwagę wzbudzał Hot Rod wykonany przez Bogusława Barana.

- Równo dwa lata zajęło mi jego wykonanie. Pojazd stworzony został z elementów różnych marek, na przykład kabina jest od ziła, przód od lublina, koło od żuka, są też elementy od volkswagena i jeszcze wielu innych - zaznacza Bogusław Baran, który jest wielkim pasjonatem motoryzacji.

Motocykliści obecni na zlocie podkreślają, że jeśli tylko będzie jeszcze sprzyjać pogoda, to nie będą w tym roku rezygnować z przejażdżek na dwóch kółkach. Czekają też na nowy sezon, bo już planują kolejne pasjonujące wyprawy.

Uczniowie wspólnie z policjantami przypominają kierowcom o bezpieczeństwie na drogach