Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawa, Tarnów. Posłowie ujmują się za Bolkiem i Lolkiem, troszczą się o konie i łyżwiarzy szybkich

Łukasz Winczura
Wydawać by się mogło, że wyborca wysyła posła i senatora do Warszawy, by tworzył dobre prawo. Efekt ich pracy bywa różny. Ale pomysłowości naszym wybrańcom zarzucić nie sposób. Do takich wniosków prowadzi lektura interpelacji, zapytań i oświadczeń. Czegóż tam nie ma! Można wręcz odnieść wrażenie, iż politycy pochylają się z troską nad wszelkimi bolączkami, które trapią obywateli.

Generalnie posłowie wypowiadają się w kwestiach, na których się znają. Nie dziwi więc, że w sprawie służby zdrowia dużo interpelowali Anna Czech (PiS) oraz Władysław Kosiniak-Kamysz. Ten drugi, jako prezes PSL, upomina się o rolników. Urszuli Augustyn (PO) bliskie są tematy edukacyjne. Ale nie wszyscy są tak przewidywalni.

Reksiu, wróć!

Bardzo emocjonalne było oświadczenie, które wygłosił prof. Włodzimierz Bernacki (PiS), wskazując na problem, iż „bajki takie Bolek i Lolek, Reksio, Koziołek Matołek czy Zaczarowany Ołówek są zapomniane. Przepraszam, zostały skazane na zapomnienie” - perorował profesor. Acz powód miał szczytny. Wymienione tytuły nie epatują agresją i przemocą, co z kolei jest zmorą bajek emitowanych w kanałach dla najmłodszych.

Od Sasa do lasa

Najwięcej toneru na drukowanie interpelacji w naszym regionie zużył Norbert Kaczmarczyk (Kukiz’15). Ministerstwa bombardował aż 430 razy, co daje mu 22 lokatę w całym Sejmie. Co absorbowało uwagę najmłodszego parlamentarzysty? Otóż między innymi martwił go los łyżwiarzy szybkich i pasjonatów jazdy na rolkach. Pytał także o „pleśń w kaszce dla dzieci firmy Nestle”, ministra zdrowia prosił o wyjaśnienia w kwestii szkodliwości dla zdrowia torebek materiałowych oraz podawanie noworodkom domięśniowo witaminy K. Parlamentarzystę, jako rolnika z krwi i kości martwiło ponadto „komercyjne wykorzystywanie koni”.

Bynajmniej nie zanosi się, by poseł rodem z Czajęczyc zaprzestał swej wyjątkowej aktywności, skoro wystąpił do swoich kolegów z emocjonalnym oświadczeniem „w sprawie wytrwałości w budowie lepszej Polski”.

Nieco prywaty nie zaszkodzi

Wyborcy - wyborcami, ale przy okazji debaty można zadać pytanie w sprawach bieżących, z którymi czuje się emocjonalny związek. Tak postąpił Michał Wojtkiewicz (PiS). Otóż zaapelował do rządu o „wsparcie dla rozwoju winiarstwa”. Nie od dziś wiadomo, że nestor tarnowskich parlamentarzystów od lat pielęgnuje winnicę a wina swoje produkcji wręcza jako prezenty. Żeby nie było, że poseł zapatrzony jest w koniec własnego nosa, to warto wspomnieć, że Wojtkiewicz zatroszczył się też o kulturalny rozwój całego narodu. Zapytał więc ministra kultury, czy w związku z zakazem handlu w niedzielę mógłby sprawić, by wstęp do galerii był darmowy.

A co w „Izbie refleksji”?

Dwaj przedstawiciele Ziemi Tarnowskiej w Senacie - Kazimierz Wiatr i Zdzisław Cichoń - 9obaj z PiS) są bardziej powściągliwi w „oświadczaniu się” od swoich kolegów z Sejmu. Ale i u nich trafiają się wypowiedzi pisemne, obok których trudno przejść obojętnie.

Obaj parlamentarzyści wystosowali oficjalny list do ambasadora Francji „w sprawie utrzymania procesu jednoczenia narodów Europy przez zachowanie krzyża na pomniku św. Jana Pawła II”. Niestety, odpowiedzi nie otrzymali.

Senator Wiatr postulował wpisanie do konstytucji ojcostwa jako wartości chronionej a Zdzisław Cichoń pisał do ministra zdrowia „w sprawie problemu picia alkoholu przez kobiety w ciąży i jego wpływu na rozwój płodu”.

Oto ranking aktywności posłów

Tradycyjnie w pisaniu interpelacji i zadawaniu pytań liderami są posłowie opozycji. Ranking otwiera Norbert Kaczmarczyk (430 interpelacji, 16 pytań oraz 16 oświadczeń. Drugie miejsce zajmuje Władysław Kosiniak-Kamysz (117 int., 13 pytań i 1 ośw.). Trzecia jest Urszula Augustyn (PO). Jej dorobek to 115 int. i 14 pytań. Na drugim biegunie jest poseł Wiesław Krajewski (PiS) z 10 interpelacjami i jednym oświadczeniem

Hierarchia poselskich wypowiedzi

Zdecydowanie największe poważanie mają pytania w sprawach bieżących. Tu do woli można „przeczołgiwać” ministra, który posłowi musi odpowiedzieć natychmiast. Mniejsze znaczenie mają zapytania i interpelacje. Tu rząd ma na odpowiedź 21 dni. Niewiele znaczą oświadczenia poselskie. W nich można powiedzieć wszystko, co ślina na język przyniesie. Oświadczenia są ostatnim punktem obrad i często wygłaszane są późną nocą, więc słucha ich tylko... marszałek

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Warszawa, Tarnów. Posłowie ujmują się za Bolkiem i Lolkiem, troszczą się o konie i łyżwiarzy szybkich - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto