Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tuchów: szpital sprzedany, starosta Kras straci stanowisko

Paweł Chwał
Roman Łucarz (z prawej) już dwa lata temu miał zostać starostą. Mieczysławowi Krasowi 
(z lewej) udało się jednak przekonać większość radnych, aby głosowali na niego
Roman Łucarz (z prawej) już dwa lata temu miał zostać starostą. Mieczysławowi Krasowi (z lewej) udało się jednak przekonać większość radnych, aby głosowali na niego Paweł Chwał
Starosta Mieczysław Kras do odwołania, podobnie jak członek zarządu powiatu tarnowskiego Paweł Augustyn? Wniosek o dymisję Krasa i Augustyna zostanie złożony 28 grudnia na sesji budżetowej.

Po tym, jak zawiązany miesiąc temu nowy klub PiS przeszedł z koalicji do opozycji i porozumiał się z będącymi w niej wcześniej radnymi PSL-u, zarząd powiatu stracił poparcie większości w 29-osobowej radzie. Bezpośrednim powodem takiej reakcji koalicjanta była forsowana przez starostę i zarząd decyzja o sprzedaży tuchowskiego szpitala prywatnej spółce.

Pierwszym, wymiernym przykładem tego, że to opozycja rządzi teraz w powiecie było głosowanie na ostatniej sesji w sprawie odwołania Zbigniewa Cieślikowskiego z funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej. Opozycja dokonała tego bez problemu, obsadzając to ważne stanowisko "swoim" radnym Mariuszem Tyrką. - Mieczysław Kras, po wykluczenia z Prawa i Sprawiedliwości, nie dysponuje już własnym zapleczem politycznym, które jest niezbędne, aby pełnić ważną i odpowiedzialną funkcję starosty - mówi Roman Łucarz, szef klubu PiS, typowany na następcę Mieczysława Krasa. Sam zresztą nie zaprzecza tym opiniom. - Dobrą praktyką stało się już, że starostą jest lider największego klubu w radzie; to w pewnym sensie odwzorowanie wyników wyborów i głosu mieszkańców powiatu - przyznaje.

PiS i PSL nie dysponują jednak większością niezbędną do odwołania Mieczysława Krasa i zarządu. Stąd rozmowy ze współrządzącą w powiecie Platformą Obywatelską. Chodzi o stworzenie szerokiej koalicji, która gwarantować ma przez kolejne dwa lata spokój w podejmowaniu istotnych dla powiatu uchwał.

- Obecna sytuacja grozi paraliżem pracy zarządu, którego wszystkie decyzje mogą być - dla zasady - podważane przez radnych opozycji. Przez "polityczne gierki" możemy zawalić wiele kluczowych dla przyszłości powiatu projektów i nie przygotować się należycie do nowego rozdania funduszy unijnych na lata 2014-2020 - mówi Mirosław Banach, wicestarosta, który zachować ma stanowisko. Lider PO w powiecie dementuje jednak informację, jakoby wszystko zostało już ustalone.

- Szczerze mówiąc, mocno zawiódłbym się na koalicjancie z Platformy, gdyby głosował za moim odwołaniem i porozumiał się z opozycją. W końcu jakaś lojalność chyba jeszcze obowiązuje, a nie tylko liczą się stołki - mówi Mieczysław Kras. Jego zdaniem możliwości stworzenia nowej koalicji, która dysponować będzie większością w radzie, jest więcej i niekoniecznie musi być to układ PiS - PSL - PO. Jak zauważa, w grę wchodzi jeszcze sześciu radnych niezrzeszonych w tych trzech ugrupowaniach. Niewykluczone że zorganizują się oni w odrębny klub, którego zalążki tworzy Paweł Augustyn. Na razie przystali do niego Marek Słowik i Zbigniew Cieślikowski, byli radni PiS.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto