Tarnów: Ziobryści wstrząsnęli posadami twierdzy PiS

Czytaj także: Potrącona przez pociąg 3-latka z Bochni czuje się lepiej

Jest nim odejście z szeregów PiS posłów Józefa Rojka i Jana Ziobry oraz senatora Macieja Klimy. Wszystko wskazuje, że na tym się nie skończy, bo secesjoniści już znajdują zwolenników także na szczeblach lokalnych.

Kilka dni temu Jarosław Kaczyński uznał okręg tarnowski za jeden z głównych ośrodków realizacji nowego politycznego przedsięwzięcia zaplanowanego pod przywództwem Zbigniewa Ziobry, Jarosława Kurskiego i Arkadiusza Mularczyka.

Poseł Rojek twierdzi, że przyłączył się do secesjonistów w odruchu solidarności. I zapewnia, że rozstania z PiS wcześniej nie planował. - Jeszcze miesiąc temu przez myśl by mi nawet nie przeszło, że znajdę się poza partią. Liczyłem, że panowie "na górze" się dogadają i decyzje będą inne. Mam jednak wrażenie, że PiS sam się zamykał i uszczuplał. Zobaczymy, co teraz powiedzą wyborcy. Na razie z docierających do mnie głosów większość jest bardzo pozytywna, choć były też nawołujące do jedności - twierdzi Rojek.

Władze partii mają powody do poważnego niepokoju nie tylko z powodu przyłączenia się do Solidarnej Polski trzech niedawno wybranych parlamentarzystów. Szybko ich tropem podążyli bowiem także radni wojewódzcy. Po tym jak Lucyna Malec i Piotr Sak utworzyli koło Solidarnej Polski w małopolskim sejmiku, partia w regionie straciła dwóch kolejnych swoich ludzi. Ich postępowanie, według słów Kaczyńskiego, także oznacza rozstanie się z członkostwem w PiS.

Solidarna Polska próbuje iść za ciosem i szybko poszerzać swoje wpływy na poziomie lokalnym. Nie jest wykluczone, że wkrótce ziobryści objawią się również w łonie tarnowskiej rady miejskiej. Naturalnym liderem tej formacji w mieście zdaje się być poseł Rojek.

W rozmowie z nami otwarcie zresztą mówi o tym, że chciałby się zająć budową nowych struktur. Czy dołączy do niego miejski radny Jacek Łabno, od lat bardzo bliski współpracownik parlamentarzysty? W ostatnich dniach unikał jednoznacznych odpowiedzi. Od lat pracował na stanowisku dyrektora biura poselskiego Józefa Rojka, gdy ten reprezentował jeszcze PiS.

Co znamienne, mimo partyjnych zawirowań, stanowisko zachował. - Nie może być tak, że pali się panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. Jacek powinien wystąpić z partii - komentuje jeden z lokalnych działaczy PiS. Jego zdaniem Rojek z pewnością będzie szukać stronników wśród kolejnych radnych tej partii. - Specjalnie nie obawiam się takiego scenariusza, ale zobaczymy, jak sytuacja będzie się rozwijać. W każdym razie uważam, że w radzie miasta polityki być nie powinno - komentuje Anna Czech, szefowa klubu PiS w Radzie Miejskiej w Tarnowie.

Podstaw do zupełnego spokoju jednak nie ma. Józef Rojek ma bardzo duże wpływy w stowarzyszeniu Prawy Tarnów, którego zresztą jest prezesem. A z tym lokalnym ugrupowaniem albo kręgiem jego wpływów łączeni są nie tylko Jacek Łabno, ale również radni Stanisław Klimek, Roman Korczak, Adam Sajdak oraz Barbara Koprowska. Jedyna w tym gronie kobieta, ani jej małżonek, rozstawać się z partią nie zamierzają.

- Nigdzie się nie wybieram. Jeśli już stosujemy taki podział, to pozostaję kaczystą, podobnie jak moja żona - zapewnia Kazimierz Koprowski. To jednak secesji w łonie rady miejskiej nie wyklucza. A ta, w zależności od skali, mogłaby doprowadzić nawet do podziału siedmioosobowej reprezentacji PiS na dwa kluby.

Szefostwo partii czym prędzej będzie więc weryfikować lojalność członków PiS. Tak jak nakazał to we wtorek w Tarnowie prezes partii. Na razie władza na szczeblu lokalnym skoncentrowała się w rękach posła Edwarda Czesaka, którego powołano na pełnomocnika PiS.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!