Tarnów. Zaginął maleńki łabądek z Parku Strzeleckiego. Poszukiwania nic nie dały. Co się z nim stało? [ZDJĘCIA]

FLESZ - Stan epidemii w Polsce zostanie zniesiony? Wkrótce decyzja

Brak malca, który od urodzenia nie odstępował łabędzicy-mamy, we wtorek (25 maja) rano zauważyli pracownicy zajmujący się pielęgnacją zieleni i dokarmianiem ptaków na stawie w Parku Strzeleckim.

- Przeszukali każdy zakamarek stawu i okolicy, niestety bez rezultatu. Nie mamy pojęcia co się mogło stać, nie mieliśmy żadnego niepokojącego sygnału od mieszkańców, którzy często zgłaszają z parku interwencje - mówi Stefan Piotrowski, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Miejskiej w Urzędzie Miasta Tarnowa.

Łabędzica z Parku Strzeleckiego wysiadywała na wiosnę trzy jaja. Urzędnicy odgrodzili nawet sąsiedztwo gniazda od gapiów, by nie przeszkadzali ptakom. Tylko z jednego wykluł się łabądek. Uroczy malec momentalnie stał się celem pielgrzymek spacerowiczów i wdzięcznym obiektem zdjęć. Ale tylko do poniedziałku (24 maja).

Tygodniowy osesek nie potrafi jeszcze latać, o własnych siłach nie wdrapałby się też na murek ogrodzenia okalającego staw. - Niestety, ale szanse na to, że jeszcze się odnajdzie, są coraz mniejsze - wzdycha Stefan Piotrowski.

Łabędzie, które urodziły się na stawie w 2012 roku spokojnie dorosły, a potem przeniosły się na inny zbiornik.
Około 20 lat temu w Tarnowie głośno było natomiast o śmierci z rąk ludzi dorosłego łabędzia w Parku Strzeleckim. Sprawcy mieli zamiar go upiec i zjeść.