Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Chuligani i menele terroryzują ludzi w okolicy centrum handlowego na pl. Kościuszki. Jeden zaatakował i pobił sprzedawcę

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Antoni Truchan przekonał się na własnej skórze jak niebezpiecznie może być koło centrum handlowego na pl. Kościuszki w Tarnowie
Antoni Truchan przekonał się na własnej skórze jak niebezpiecznie może być koło centrum handlowego na pl. Kościuszki w Tarnowie Robert Gąsiorek/archiwum prywatne
Choć to ruchliwe miejsce w centrum Tarnowa, blisko największego komisariatu policji, to cieszy się złą sławą. Praktycznie o każdej porze dnia na pl. Kościuszki natknąć się można na podejrzanych i agresywnych osobników. Niedawno jeden z nich brutalnie zaatakował mężczyznę handlującego warzywami.

Reakcja rynku pracy na inflację

od 16 lat

Antoni Truchan z Ciężkowic od ponad 10 lat handluje na placu Kościuszki w Tarnowie owocami, warzywami i własnoręcznie wykonanymi wyrobami. Kiedyś 58-latek nie drżał o swoje bezpieczeństwo, sprzedając towar w pobliżu popularnego w mieście centrum handlowego "Świt". Teraz opowiada, że praktycznie nie ma dnia, żeby do stoiska nie podchodziły podejrzane typy pod wpływem alkoholu czy innych środków.

- Oni tu w pobliżu cały czas mają schadzki, nieraz jest ich po kilkanaście osób. Piją alkohol, przeklinają i zaczepiają ludzi. To nie do pomyślenia co tutaj się dzieje - skarży się Antoni Truchan.

Chciał pieniędzy, rzucił się na handlarza z pięściami

5 sierpnia około godziny 17 zwinął swoje stoisko. Niósł torbę z produktami, których nie udało się sprzedać i krzesełko w kierunku ulicy Mościckiego. Drogę zaszedł mu 35-letni Dariusz S.

- Nie raz widywałem go, jak popija alkohol w pobliżu. Widziałem też, jak kiedyś podszedł do pewnego małżeństwa i chciał od nich pieniądze - opowiada pan Antonii.

Zamierzał przejść spokojnie obok mężczyzny, ale został przez niego zaczepiony. Dariusz S. nie pozwalał mu przejść i żądał pieniędzy.

- Był pijany albo naćpany. Nie chciałem kłopotów, nie zaczepiałem go, chciałem pójść dalej - dodaje handlarz.

Został zaatakowany pięćiami, został skopany. Przerażony zasłaniał się krzesełkiem, ale i tak ciosy spadały na jego głowę. W pewnym momencie 58-latek osunął się na kolana.

Twarz zalana krwią

Na jego szczęście świadkiem ataku, był mężczyzna, który wybierał pieniądze w pobliskim bankomacie. Postraszył napastnika, że zadzwoni na policję i wyjął telefon komórkowy. S., który szybko odszedł w kierunku lokalu gastronomicznego przy ul. Krakowskiej.

- Czułem, że mam rozchwiane zęby, twarz zalewała mi krew - wspomina pan Antonii.

Po chwili na miejsce przyjechał patrol policji i zatrzymał Dariusza S. Poszkodowany, dopiero po opatrzeniu ran w szpitalu mógł wrócić do domu.

Antoni Truchan dopomina się na policji, w straży miejskiej i tarnowskim magistracie, aby zrobić porządek z podejrzanymi osobnikami, którzy kręcą się w rejonie placu.

- Bywa tak, że któryś zaczepia ludzi, nieładnie się zachowuje, przyjeżdża policja, spisuje go, a jak odjadą dalej robi swoje - irytuje się.

Czy służby mogą zrobić coś więcej?

W czwartek 27 października sąd wydał wyrok na Dariusza S., który odpowiadał za usiłowanie rozboju na 58-letnim handlarzu z Ciężkowic. Usłyszał wyrok 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności. Przez 3 lata ma również nie zbliżać się do pana Antoniego na odległość nie mniejszą niż 20 metrów, a także zapłacić 3 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok jest nieprawomocny.

- W tym samym dniu sąd wydał jednak postanowienie o przedłużeniu tymczasowego aresztu, na okres dalszych 3 miesięcy, do 1 lutego przyszłego roku - mówi Małgorzata Stanisławczyk-Karpiel, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.

Pan Antoni wciąż jednak obawia się urządzających sobie schadzki na placu Kościuszki.

Na problem z bezpieczeństwem w tym miejscu zwracają uwagę także nasi Czytelnicy. Skarżą się na pijackie imprezy na zapleczu pobliskiego wieżowca, zaczepianiem przechodniów, nocne zloty na parkingu i w bocznych uliczkach.

Potwierdzają to też statystyki policji. Tylko w tym roku mundurowi interweniowali na pl. Kościuszki 80 razy. Wszystkie wezwania dotyczyły spożywania alkoholu w miejscu niedozwolonym, nieobyczajnych wybryków, zaśmiecania i zakłócania spokoju.

- Dzielnicowy ma to miejsce na oku i dosyć często się tam pojawia. Problem jest mu znany - zapewnia asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP Tarnów.

Antoni Truchan uważa jednak, że policja oraz straż miejska powinny zrobić dużo więcej, aby poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu.

- Ja już widzę, że ludzie nawet boją się tamtędy chodzić. I wcale się im nie dziwię, bo to, co się tu wyprawia nie jest normalne - podkreśla 58-latek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto