- Gdyby doszło do zablokowania alei Jana Pawła II i ulicy Lwowskiej, wówczas zachodnia część miasta oraz centrum odcięte zostałyby od połączenia ze szpitalem wojewódzkim, w którym funkcjonuje jedyny oddział ratunkowy w regionie - mówi Henryk Słomka-Narożański, wiceprezydent Tarnowa. - Mielibyśmy wówczas do czynienia z sytuacją zagrożenia dla bezpieczeństwa i życia mieszkańców.
"Szpitalny" argument to reakcja na stanowisko GDDKiA. Drogowcy nie zamierzają zakazywać wjazdu ciężarówkom na odcinek autostrady między Szarowem i Tarnowem, czego domagał się prezydent miasta. Twierdzą, że wprowadzanie ograniczeń na drogach krajowych (taki standard ma al. Jana Pawła II) możliwe jest wyłącznie, gdy "występuje bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa osób lub mienia".
Tarnów zagrożenie we wtorek wskazał i zamierza sam zagrodzić wjazd ciężarówkom na ulice miasta. Stosowne oznakowanie ma stanąć tuż za zjazdem z autostrady w Krzyżu. Ale nie od razu. Miasto zostawia sobie jeszcze możliwość wstrzymania realizacji pomysłu. Poczeka, czy po otwarciu autostrady rzeczywiście dojdzie do paraliżu komunikacyjnego na linii al. Jana Pawła II - ul. Lwowska.
Zakaz wjazdu ciężarówek na al. Jana Pawła II pociągnie za sobą i inne konsekwencje. Na okoliczność ograniczenia ruchu miasto będzie musiało wyznaczyć objazdy dla ciężarówek. - Zmierzającym w kierunku Rzeszowa wskażemy drogi na północ, w kierunku Mielca - twierdzi wiceprezydent Słomka-Narożański. Sporną aleją dziś docierają do krajowej "czwórki" ciężarówki jadące od strony Kielc. Te miałyby szukać innej trasy jeszcze przed Szczucinem.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
