Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stracił kartę, ale bank dalej każe za nią płacić

Paweł Chwał
Karol Adamczyk pokazuje wezwania do zapłaty, które dostał w lipcu
Karol Adamczyk pokazuje wezwania do zapłaty, które dostał w lipcu Paweł Chwał
Gdyby Karol Adamczyk wiedział, jak trudno mu uwolnić się od karty kredytowej, to nigdy by po nią nie występował. Mimo że już kilkakrotnie ją wymawiał, bank wciąż przysyła mu nowe wezwania do zapłaty.

Rok temu Karol Adamczyk został okradziony. - Straciłem portfel, a wraz z nim wszystkie pieniądze i kartę kredytową - opowiada. Mężczyzna, kiedy tylko zorientował się, że został okradziony, zadzwonił do banku, aby zablokować kartę. Udało się. Zdążył przed złodziejem.

Do spłaty pozostało mu 300 złotych zadłużenia. Gdy wszystko uregulował, liczył, że to już koniec z opłatami. - Gdy w styczniu dostałem pierwsze wezwanie do zapłaty kilku złotych, zadzwoniłem do banku i zapytałem, dlaczego mam płacić za coś, czego nie używam. Usłyszałem, że takie są wymogi i jeśli chcę wymówić kartę, to muszę złożyć pisemną rezygnację. Wysłałem ją pod adres, który wskazała mi konsultantka z banku - opowiada.

Sytuacja powtórzyła się miesiąc później, kiedy przyszło kolejne wezwanie do zapłaty - ale już kilkunastu złotych. Tuchowianin znowu usłyszał, że musi zapłacić żądaną kwotę i wysłać pisemną rezygnację z karty. - Zrobiłem jeszcze raz wszystko tak, jak mi powiedziano przez telefon. Wysłałem "poleconym" rezygnację i wpłaciłem 17 złotych na poczet naliczonych należności, wierząc, że to zakończy sprawę - mówi.

Ogromne było jego zdziwienie, gdy do domu zaczęły mu przychodzić kolejne wezwania do zapłaty, najpierw 36, potem 64, a trzy dni później - nie wiedzieć czemu - 54 złotych. - Nie wiem już, co robić, jak zatrzymać tę karuzelę narastających należności - mówi Adamczyk przedstawiając potwierdzenia wysłanych listów poleconych do banku. Kiedy zaczęły przychodzić kolejne wezwania, wysyłał ich po kilka - do windykacji i zarządu.

- Problem wynika z faktu, że nie dotarła do nas rezygnacja z karty. Skontaktujemy się niezwłocznie z klientem, aby wyjaśnić sprawę - mówi Ewa Krawczyk z biura PR Kredyt Banku.

Niewykluczone, że sprawą zainteresuje się prokuratura. Karol Adamczyk za namową rzecznika praw konsumenta i policji, złożył we wtorek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Tarnowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto