Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po kieszeniach podatników

(mir)
Alferd Ważny twierdzi, że ustawa jest nieprzemyślana i powinna być zmieniona.	Fot. Mirosław KOWALSKI
Alferd Ważny twierdzi, że ustawa jest nieprzemyślana i powinna być zmieniona. Fot. Mirosław KOWALSKI
Wszystko wskazuje na to, że od nowego roku ceny za wodę i ścieki pójdą ostro w górę. Po kieszeni dostaną również te samorządy, które nie prowadzą jeszcze selekcji odpadów komunalnych.

Wszystko wskazuje na to, że od nowego roku ceny za wodę i ścieki pójdą ostro w górę. Po kieszeni dostaną również te samorządy, które nie prowadzą jeszcze selekcji odpadów komunalnych.

Samorządy nie kwestionują zasadności nowych rozwiązań, ale według nich tempo wprowadzania tych zmian jest za szybkie.

Nowa ustawa drastycznie podnosi opłaty, szczególnie tam, gdzie nie są spełnione normy ochrony środowiska, zapisane w dokumencie stowarzyszeniowym Polski z Unią Europejską.

Wystarczy tylko dodać, że podatek od wody pobieranej z wód powierzchniowych, który płacą firmy eksploatujące złoża, wzrósł o... 400 procent.

- Tego typu rozwiązanie powinno być wprowadzano stopniowo co najmniej w przeciągu kilku lat. Jeśli nic w tym względzie się nie zmieni to będziemy musieli podnieść ceny wody i ścieków o kilka procent - tłumaczy wicedyrektor Tarnowskich Wodociągów Alfred Ważny.

Podobnie będzie w innych gminach regionu. I chociaż decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły, lokalne podatki uchwalane są zazwyczaj pod koniec roku, już dzisiaj wiadomo, że nie pokryją opłat przewidzianych w nowej ustawie.

Wiceburmistrz Dąbrowy Tarnowskiej Marek Minorczyk przekonuje, że sytaucja w tym mieście jest po prostu patowa.

- Nadal nie jest uregulowana sprawa komunalizacji majątku dąbrowskich wodociągów. My mamy opiniować ceny wody i ścieków, a nie mamy wpływu na działalność firmy, która się tym zajmuje i nadal podlega wojewodzie. A faktem jest, że ceny za metr sześcienny wody i ścieków należy tutaj do najwyższych w Małpopolsce - mówi.

- Już dzisiaj jest to prawie pięć złotych.

Tuchowscy radni będą zastanawiać się nad cenami za korzystanie z miejskiej wody i odprowadzanie ścieków pod koniec roku.

- Nie podjęliśmy na Zarządzie Gminy jeszcze żadnej wiążącej decyzji. Drastyczne podwyżki nie wchodzą na razie w rachubę pozostaje więc wyłożyć pieniądze z gminnej kasy, ale odbije się to między innymi na inwestycjach - mówi wiceburmistrz Tuchowa Mieczysław Kras.

Również w Gromniku cena wody pójdzie w górę. To samo w Ciężkowicach, gdzie oprócz tego mieszkańcy muszą jeszcze dołożyć po piećset złotych do remontu wodociągów miejskich.

Ale podwyżki, które planują samorządy nie pokryją wszystkich opłat.

- W tej sytuacji wyjścia są dwa: albo ograniczyć do minimum remonty, czyli w praktyce ograniczyć się do usuwania awarii, albo dokładać. Tylko z czego - pytają samorządowcy.

Ze wstępnych analiz wynika, że przyszłoroczny deficyt Tarnowskich Wodociągów (firma dostarcza wodę do mieszkań w mieście, gminy Skrzyszów i Tarnów) może sięgać nawet trzech milionów złotych.

Ale podwyżki cen wody i ścieków to nie wszystkie niespodzianki przygotowane przez samorządy, które przekonują, że winę za to ponosi nowa ustawa (będzie obowiązywać od 14 stycznia 2002 roku). Drożej będziemy płacić za wywóz śmieci. Cena zależeć jednak będzie od tego czy śmieci są segregowane czy też nie. Mieszkańcy gmin, gdzie wszystkie odpady wrzucane są do jednego kontenera, mogą się spodziewać nawet stuprocentowej podwyżki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto