Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MPK może od nowego roku wrócić na linie podmiejskie. Trwa wymiana korespondencji między gminą a miastem Tarnów

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Autobusy MPK przez lata wykonywały kursy pomiejskie do miejscowości w gminach: Tarnów, Lisia Góra i Pleśna. Od stycznia linie są obsługiwane przez prywatnego przewoźnika
Autobusy MPK przez lata wykonywały kursy pomiejskie do miejscowości w gminach: Tarnów, Lisia Góra i Pleśna. Od stycznia linie są obsługiwane przez prywatnego przewoźnika Paweł Chwał
Kto będzie woził mieszkańców podtarnowskich gmin do Tarnowa - prywatny przewoźnik czy MPK? Sprawa wciąż jest otwarta, choć czasu na decyzje pozostało niewiele. Gminy nie chcą bowiem zwlekać z tym na koniec roku, kiedy wygasa umowa z obecnym przewoźnikiem.

Komunikacyjne rozstanie gmin z Tarnowem po 20 latach

Autobusy MPK woziły mieszkańców gminy Tarnów, a także częściowo z gmin Pleśna i Lisia Góra do Tarnowa przez 20 lat. Samorządy wycofały się z tego porozumienia rok temu, kiedy miasto zaproponowało im nowe, dużo wyższe stawki za prowadzenie wspólnej komunikacji. Utworzyły własną, zlecając zadanie dowozu mieszkańców prywatnemu przewoźnikowi spod Myślenic. Umowa zawarta została na rok. Wciąż nie wiadomo, kto będzie woził ludzi do miasta od 1 stycznia 2022 roku.

- Nauczeni ubiegłorocznym doświadczeniem chcemy nową umowę zawrzeć odpowiednio wcześnie, a nie czekać z tym na ostatni moment. To ważne zarówno dla nas, aby wiedzieć jak zaplanować przyszłoroczne budżety, jak również dla przewoźnika, który podejmie się tego zadania. Mamy określone wymagania co do jakości świadczonych przez niego usług. Firma musi zawczasu wiedzieć, czy ma inwestować w tabor. To są poważne zobowiązania finansowe i nie podejmie się ich bez pewności, że te kursy będzie nadal wykonywać – tłumaczy Grzegorz Kozioł, wójt gminy Tarnów.

Kto będzie woził ludzi do miasta?

Tym razem umowa zawarta ma zostać na okres dwóch lat. W grę wchodzi renegocjowanie jej z dotychczasowym przewoźnikiem.

- Jest już zaznajomiony z topografią i trasami wykonywanych kursów. Nie wszystko funkcjonuje może idealnie – są kłopoty z punktualnością, a autobusy nie są tak komfortowe, jak te, którymi dysponuje MPK, ale z każdym miesiącem jest coraz lepiej. W międzyczasie już kilkukrotnie korelowane były rozkłady jazdy, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańcom. Możemy takie zmiany wprowadzać na bieżąco dzięki temu, że to my prowadzimy komunikację, a nie dostosowujemy się do tej, którą organizuje miasto – tłumaczy Grzegorz Kozioł.

Wójt zostawia jednak furtkę na rozmowy z magistratem w sprawie powrotu autobusów MPK na linie podmiejskie Chcieliby tego mieszkańcy. Kwestią decydującą w tym przypadku jest czas (decyzje powinny zapaść do końca października) oraz to, jaka zostanie zaproponowana cena za usługę.

Co na to miasto?

- Jesteśmy otwarci na rozmowy i propozycje współpracy. Dysponujemy odpowiednim taborem i ludźmi, aby z powrotem wykonywać połączenia poza Tarnów. W grę wchodzą jednak takie same stawki za wozokilometr, jak te, które obowiązują na terenie miasta – odpowiada Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.

Problem w tym, że na razie nie wiadomo, jaka ostatecznie stawka za wozokilometr będzie obowiązywać od nowego roku. Decyzje w tej kwestii zapadają zazwyczaj w grudniu, a w obecnej sytuacji, kiedy to w galopującym tempie rosną ceny paliwa można spodziewać się, że będzie ona wyższa niż w tym roku.

Prezydent jednocześnie wyszedł z propozycją, aby zakupione bilety były wzajemnie honorowane przez przewoźnika gminnego oraz w autobusach MPK. Obecnie ci, którzy przesiadają się po drodze z jednego do drugiego muszą podwójnie płacić. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż w autobusach podmiejskich bilety jednorazowe nie są wystawiane, a podróżni uiszczają opłatę za przejazd bezpośrednio u kierowcy. Dodatkowo nieznacznie różnią sie ceny biletów.

Tarnowskie MPK w ostatnich latach mocno odmłodzilo swój tabor m.in. przy wsparciu funduszy unijnych. Autobusy, które posiada spółka, są nowoczesne - z klimatyzacją i obniżonymi podłogami. Po tym, jak MPK przestało kursować poza miasto pojawiły się zarzuty, że zakupione za miliony pojazdy marnują się i niszczeją na zajezdni.

- Nic z tych rzeczy. Wszystkie pojazdy są wykorzystywane i stale wożą ludzi. O żadnym marnotrawstwie nie ma mowy - odpowiada prezydent.

FLESZ - Pijani wciąż prowadzą - jest raport NIK!

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto