Zaczęło się od anonsu zamieszczonego na jednym z lokalnych tarnowskich portali ogłoszeniowych. Jego autor oferował pomoc w zorganizowaniu wyjazdu na Islandię. W miejscowości na północy wyspy chętni mieli zarabiać przy sortowaniu ryb. - Przyszłym pracownikom oferowano zakwaterowanie i wyżywienie, a wcześniej transport na miejsce - mówi Olga Żabińska z tarnowskiej policji.
Jedynym warunkiem miało być pokrycie kosztów podróży. Z Tarnowa do Warszawy busem, a dalej już samolotem.
Oferta wzbudziła spore zainteresowanie. "Pośrednik" telefonicznie umawiał się z kandydatami do pracy na spotkania. W ich trakcie inkasował zaliczki. W grę wchodziły kwoty od 1,1 do 1,5 tys. zł od osoby.
Do wyjazdu nigdy jednak nie doszło. Tuż przed pierwszym umówionym terminem mężczyzna zmienił datę podróży. Potem kolejny raz. W końcu kontakt z nim się urywał.
Pierwsi oszukani zaczęli się zgłaszać na policję. To mieszkańcy Tarnowa, powiatu tarnowskiego oraz Przeworska. Na razie wiadomo o pięciu ofiarach oszusta. Straciły w sumie ok. 7 tys. zł. - Śledczy nie wykluczają, że oszukanych w sprawie osób może być więcej. Apelujemy do wszystkich o zgłaszanie się na policję - mówi Żabińska. Kontaktować można się osobiście z Wydziałem ds. Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie, tel. 14 628 12 15.
Po kilku miesiącach śledztwa fałszywego pośrednika udało się zatrzymać. Mężczyzna przebywał w Tarnowie, ale nigdzie nie był na stałe zameldowany. Prokurator postawił mu zarzut oszustwa. Okazało się, że 52--letni Paweł J. nie po raz pierwszy wszedł w konflikt z prawem. Na koncie ma już wyrok za inne oszustwo. Traktowany jak recydywista może wrócić za kratki nawet na 12 lat.
W trakcie śledztwa policjanci odkryli, że mężczyzna wyłudził też kilkanaście tysięcy złotych z urzędu pracy. Chodzi o dotację dla rozpoczynających własną działalność gospodarczą. J. zdobył pieniądze na uruchomienie firmy sprzątającej, która nigdy nie powstała. Prokuratura wnioskowała o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Fałszywy pośrednik pracy został przez sąd umieszczony za kratkami na najbliższe trzy miesiące.
Policjanci ostrzegają przed podobnymi oszustami. Tym bardziej że wiosną rozpoczyna się sezon na wyjazdy do pracy za granicę. W ostatnich latach pośród ofert nie brakowało ogłoszeń, które dawali naciągacze. Także przez komputer ogłoszenie o pracy w Hiszpanii znalazł swego czasu mieszkaniec miejscowości spod Tarnowa. Miał pracować jako mechanik samochodowy. Wpłacił 220 euro zaliczki i wyleciał do Madrytu. Dopiero na lotnisku zorientował się, że został oszukany.
Z kolei para młodych tarnowian po lekturze innego anonsu wyjechała do Włoch do pracy przy zbiorze pomidorów. Na miejscu okazało się, że takiej pracy nie ma.
Przez wpłacanie zadatków straty niedoszłych pracowników sięgają od kilkuset do 2 tys. zł. Oszustów rzadko udaje się namierzyć. Zatrzymanie Pawła J. jest jednym z nielicznych pozytywnych wyjątków.
Co zrobić, by nie dać się oszukać?
Wystarczy odrobina ostrożności, by ewentualne ryzyko związane z pracą za granicą zredukować do minimum.
- W rejestrze agencji zatrudnienia sprawdźmy, czy widnieje tam nasz pośrednik: www.kraz.praca.gov.pl.
- Pamiętajmy, że agencja nie ma prawa pobierać opłat za pośrednictwo w załatwianiu pracy.
- Kierujący do pracy za granicą ma obowiązek podpisania umowy cywilnoprawnej, wymieniając w niej pracodawcę, warunki pracy i płacy, ubezpieczenia itp.
- Przystając na ofertę sprawdźmy pracodawcę - poprośmy o adres, telefon, zajrzyjmy na jego stronę internetową, poszukajmy opinii innych pracowników.
- Jeśli zawierana umowa jest w języku obcym, poprośmy o jej tłumaczenie.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
