MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Komunikacja miejska w Tarnowie za darmo? Na razie autobusami tarnowskiego MPK jeździ coraz mniej pasażerów

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Komunikacją miejską w Tarnowie jeździ coraz mniej osób. Czy rezygnacja z biletów sprawi, że z powrotem przesiądą się na autobusy MPK
Komunikacją miejską w Tarnowie jeździ coraz mniej osób. Czy rezygnacja z biletów sprawi, że z powrotem przesiądą się na autobusy MPK Paweł Chwał
Tarnów może od przyszłego roku dołączyć do miast, w których mieszkańcy nie płacą za przejazdy autobusami komunikacji miejskiej. Jest jednak warunek. Trzeba znaleźć w budżecie na to ok. 6 milionów złotych, bo tyle do kasy miasta wpływa rocznie z tytułu sprzedaży biletów.

Darmowa komunikacja w Tarnowie sposobem na zatrzymanie pasażerów?

Z propozycją rozważenia możliwości wprowadzenia od 1 stycznia 2023 roku bezpłatnej komunikacji wyszedł podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej prezydent Tarnowa. Choć pomysł nie jest nowy, to jednak teraz, biorąc pod uwagę spadającą dramatycznie liczbę osób podróżujących miejskimi autobusami, ma – jak nigdy dotąd – szansę na wprowadzenie w życie.

Jeszcze w 2010 r. tarnowska komunikacja publiczna przewiozła 15 mln pasażerów. Rok 2019 zakończył się wynikiem poniżej 11 mln. Kolejne dwa lata były jeszcze gorsze. Głównie z powodu pandemii z komunikacji publicznej w Tarnowie skorzystano 7,5 mln razy (2020) oraz 7 mln razy (2021). W ciągu 11 lat niemal o połowę (z 5 do 3 mln) spadła liczba tzw. wozokilometrów, które rocznie wykonują miejskie autobusy.

– Zróbmy tak, jak w Starachowicach i wprowadźmy bezpłatną komunikację publiczną w Tarnowie. My płacimy MPK 27 milionów, ale uzyskujemy 6 milionów z tytułu biletów. Gdybyśmy je znaleźli, to tarnowianie mogliby taką usługę uzyskać. Zawrzyjmy taką umowę społeczną. To wszystko jest w naszych rękach – mówił podczas sesji Roman Ciepiela.

Pytanie, gdzie znaleźć wspomniane 6 mln zł w sytuacji, kiedy kasa miasta świeci pustkami.

- Możliwości jest co najmniej kilka – odpowiada Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prezydenta Tarnowa.
I wylicza, że wystarczyłoby np. podnieść podatek od nieruchomości, nawet nie do maksymalnej stawki, na jaką przyzwalają przepisy, aby takie pieniądze zdobyć dla miasta. Ewentualnie rozważyć możliwość połączenia opłat za śmieci z rachunkami z wodę i w ten sposób wyłapać tych, którzy nie płacą za odbiór odpadów, a w skali roku jest kwota właśnie ok. 6 mln zł. Do rozważenia jest również kwestia modyfikacji rozkładów jazdy. - Jak pokazały ostatnie analizy, wciąż w mieście są takie linie, na których autobusy wykonują dużo kilometrów, a wożą powietrze, bo niewiele osób z nich korzysta – dodaje rzecznik. I Jako przykład podaje linię nr 11.

Radni są na "tak", ale boją się podstępu

- Cieszę się, że prezydent wreszcie dojrzał do tego pomysłu, o którym mówię już od ponad dziesięciu lat, że w ogóle dopuszcza taką możliwość, aby za autobusy w Tarnowie nie trzeba było płacić – komentuje Jakub Kwaśny, przewodniczący Rady Miejskiej.

Jego zdaniem wraz z likwidacją biletów, podróżujący miejską komunikacją nie musieliby się już martwić o to, gdzie je kupić, a także jakie bilety kupić, aby nie narazić się na mandat. Odeszłyby problemy z ich dystrybucją, a także z kontrolą pasażerów i windykacją należności. Ważna jest również kwestia ekologii.

- Jeżeli Tarnów chce być nowoczesnym i wygodnym dla mieszkańców miastem, to powinien bezwzględnie pójść w kierunku bezpłatnej komunikacji. Obecnie ludzie wybierają samochód, bo mogą nim szybciej dotrzeć do pracy niż autobusem, a powinno być odwrotnie – mówi Jakub Kwaśny

Z darmowych biletów na razie korzysta część mieszkańców Tarnowa. To m.in. dzieci przedszkolne i ze szkół podstawowych, osoby, które ukończyły 70. rok życia. Na liście uprawnionych do bezpłatnych przejazdów są m.in. honorowi dawcy krwi.

- Darmowe bilety byłyby na pewno skutecznym wabikiem do tego, aby mieszkańcy wrócili do komunikacji miejskiej. To, że z niej nie korzystają to efekt wielu złych, nieprzemyślanych decyzji miasta, które skutecznie ich do niej zniechęciły – mówi radny Mirosław Biedroń. Jako przykład podaje styczniowe cięcia w liczbie kursów, w wyniku którego przez trzy tygodnie po mieście jeździło o jedną trzecią autobusów mniej, przez co wiele osób miało problemy z dotarciem na czas do pracy. Zorganizowaną przez niego akcję zbierania podpisów z wnioskiem do prezydenta o zmianę tej niekorzystnej decyzji poparło ponad 600 osób. - Mam nadzieję, że propozycja prezydenta to wstęp do twórczych prac w tym temacie. Że nie jest to próba odwrócenia uwagi od problemów, które narosły wokół miejskiej komunikacji i zakusach na likwidację kolejnych połączeń, o czym już wspomniał na sesji – dodaje Mirosław Biedroń.

Wraz z końcem ferii, od poniedziałku 31 stycznia autobusy MPK w Tarnowie z powrotem jeżdżą według zwykłego rozkładu jazdy.

FLESZ - Wyższe mandaty działają. Kierowcy jeżdżą wolniej

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto