Dom Wczasów Dziecięcych w Jodłówce Tuchowskiej do likwidacji przez zmianę przepisów? Starostwo musiałoby dopłacać 3 mln zł rocznie

FLESZ - Zaczęliśmy więcej czytać

Dom Wczasów Dziecięcych w Jodłówce Tuchowskiej powstał na początku lat 90-tych w obiekcie wybudowanym dwadzieścia lat wcześniej przez Instytut Badań Jądrowych. W ostatnich kilkunastu latach przeszedł metamorfozę. Powiat tarnowski za grube miliony wyremontował przestarzałe budynki, powstały nowoczesne obiekty sportowe, siłownia, a nawet basen. Co roku do Jodłówki przyjeżdżało tysiące dzieci z różnych zakątków Polski na wycieczki, "zielone szkoły", kolonie oraz zimowiska.

Wkrótce DWD pod Tarnowem może przejść do historii. Radni powiatowi przyjęli właśnie uchwałę, którą rozpoczyna procedurę likwidacji ośrodka w Jodłówce Tuchowskiej. Jak tłumaczą, powodem jest znowelizowane rozporządzenie Ministra Edukacji i Nauki dotyczące sposobu finansowania domów wczasów dziecięcych w Polsce.

- Zmiany są radykalne, bardzo niekorzystne i wykluczają możliwość dalszego funkcjonowania Domu Wczasów Dziecięcych w Jodłówce Tuchowskiej - mówi Czesław Mida, dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Promocji w tarnowskim starostwie.

Dotąd do DWD mogły przyjeżdżać grupy uczniów z danej szkoły ze swoim wychowawcą na tzw. kartę wycieczki, co pozwalało na refundację w ramach subwencji oświatowej. Teraz przepis ten został wycofany.

- Obecnie mamy przyjmować dzieci z całej Polski jako pojedyncze osoby, a nie z zespołem klasowym i wychowawcą. W dzisiejszych realiach nikt nie zdecyduje się przysłać do nas dziecka na takich warunkach - wyjaśnia Iwona Główczyk, dyrektor DWD w Jodłówce Tuchowskiej.

Z subwencji oświatowej nie będą również finansowane pobyty w okresie ferii zimowych oraz wakacji. Pieniądze z budżetu państwa do placówki nie trafią także, jeśli pobyty dzieci i młodzieży będą krótsze niż sześć dni.

- Jest koniec kwietnia i nie mieliśmy w tym roku jeszcze żadnego sześciodniowego pobytu. Przeważnie grupy przyjeżdżają na trzy, góra pięć dni - zaznacza Czesław Mida.

Z wyliczeń powiatu wynika, że powiat tarnowski musiałby ponosić ogromne wydatki, które do tej pory były pokrywane z subwencji oświatowej. Rocznie byłoby to 3 mln zł z budżetu powiatu, podczas gdy dotąd koszty wynosiły około 200 tysięcy złotych.

Starosta tarnowski obiecuje, że nie składa jeszcze broni w sprawie ratowanie placówki. Urzędników w ministerstwie próbuje przekonywać, aby powrócono do wcześniejszych zasad finansowania.

- Na razie podjęliśmy uchwałę intencyjną, ale wierzę, że jeszcze się coś zmieni i ostatecznie nie będzie konieczne likwidowanie ośrodka - przekonuje Łucarz.

Uchwała intencyjna zakłada, że likwidacja DWD nastąpiłaby z dniem 31 października. Wcześniej swoje opinie w tej sprawie musi wydać Małopolskie Kuratorium Oświaty oraz związki zawodowe nauczycieli. Likwidacja ośrodka spowoduje bowiem zwolnienie 25 osób.

- Tylko trzy z nich mogą przejść na emeryturę, reszta zostanie bez pracy. Powiat powinien zrobić wszystko, aby nie likwidować domu wczasów dziecięcych. Warto poszukać jakichś źródeł finansowania, żeby go utrzymać - przekonuje radny Marek Podraza, który razem z 10 innymi rajcami głosował przeciw uchwale intencyjnej. Za jej przyjęciem głosowało natomiast 18 rajców.

W całym kraju przed wejściem w życie nowych przepisów funkcjonowało 16 domów wczasów dziecięcych. Obecnie pozostały już tylko cztery.