FLESZ - Koniec z alkoholem w samolotach?
Jakub S. został zatrzymany przez policję 14 marca 2019 roku. Usłyszał wtedy zarzut usiłowania zabójstwa, który później zmieniono na "zabójstwo z zamiarem ewentualnym". Ponad dwa lata spędził w areszcie tymczasowym. Prokuratura dowodziła, że to właśnie 33-latek zabił mieszkającego po sąsiedzku mężczyznę. Jakub S. nie przyznawał się jednak do winy. Pod koniec maja Sąd Okręgowy w Rzeszowie oczyścił go z zarzutu.
- Jesteśmy zadowoleni z rozstrzygnięcia sądu. Potwierdziły się te okoliczności, które podnosiliśmy w trakcie procesu, że dowody, na których opiera się prokuratura są niewiarygodne - mówi w rozmowie z "Gazetą Tarnowską" mecenas Andrzej Mucha, obrońca Jakuba S.
Sprzeczka na osiedlu zakończyła się zabójstwem?
Tragedia, która była przedmiotem sprawy sądowej, wydarzyła 13 marca 2019 roku na osiedlu przy ul. Konarskiego w Dębicy. Według ustaleń śledczych, 32-letni mieszkaniec jednego z bloków wyszedł o godzinie 22 przed budynek, aby zapalić papierosa. Na zewnątrz dołączył do niego kolega z sąsiedniej klatki. Po kilku minutach w pobliżu palących pojawił się także Jakub S. Mężczyźni go znali, bo mieszkał w pobliżu. Dołączył do towarzystwa.
W pewnej chwili doszło do ostrej sprzeczki między S., a 32-latkiem. Kłótnia, podczas której mężczyźni nie szczędzili sobie ostrych słów, szybko się jednak zakończyła, bo 32-latek postanowił wrócić do mieszkania. Z Jakubem S. został trzeci z mężczyzn. S. miał mu opowiadać, że mężczyzna, z którym się kłócił „bardzo go wkurza” i „pociąłby go jak świnię”.
W pewnym momencie 32-latek znowu wyszedł przed blok i podszedł do Jakuba S. Wtedy ten ostatni - według śledczych - miał wyciągnąć jakiś ostry przedmiot i wbić go mężczyźnie w brzuch. Ranny, w stanie krytycznym, został przewieziony do dębickiego szpitala. Jak się okazało, miał przebitą wątrobę oraz woreczek żółciowy. Lekarze dwa dni walczyli o życie rannego. Mieszkaniec Dębicy jednak zmarł.
Kluczowy świadek zmieniał swoje zeznania, ale prokuratura uznała, że jest wiarygodny
Prokuratura w Dębicy swoje ustalenia opierała o zeznania trzeciego z mężczyzn, który wprawdzie nie widział całego zajścia, ale zeznał śledczym, że widział, jak Jakub S. odchodzi z miejsca zdarzenia. Świadek miał też podejść do ciężko rannego mężczyzny, a ten miał mu wskazać, że został zaatakowany przez Jakuba S.
- Dla nas ten świadek jest wiarygodny - przyznaje Jacek Żak, Prokurator Rejonowy w Dębicy.
Innego zdania jest natomiast obrona Jakuba S. Od początku sprawy podważała właśnie zeznania kluczowego świadka.
- W tym przypadku żaden świadek nie widział zajścia, opierano się na zeznaniach jednego człowieka, który był zupełnie niewiarygodny i zmieniał swoją wersję zeznań, praktycznie co przesłuchanie zeznawał inaczej - podkreśla mecenas Andrzej Mucha.
Obrona przekonuje, że wiarygodność świadka została podważona choćby podczas wizji lokalnej, która na wniosek obrony odbyła się w marcu tego roku w miejscu tragedii.
- Świadek podczas wizji cały czas zmieniał swoją wersję zdarzeń - twierdzi mec. Mucha.
To jeszcze nie koniec sprawy o zabójstwo
Prokuratura żądała dla Jakuba S. kary 12 lat więzienia. Sąd Okręgowy w Rzeszowie oczyścił jednak podejrzanego z zarzutów. Wyrok nie jest jednak prawomocny.
- Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku. Na pewno jednak będziemy składać apelację - podkreśla prokurator Jacek Żak.
- Znani tarnowianie na Instagramie. Co pokazują w sieci?
- Park Zdrojowy w Ciężkowicach już prawie gotowy [ZDJĘCIA]
- Zuza z "Policjantek i policjantów" to Maryla Morydz z Tarnowa [ZDJĘCIA]
- Wpadki inwestycyjne Tarnowa i okolic, z których śmiała się cała Polska [ZDJĘCIA]
- Najszybciej rozwijające się firmy z Tarnowa i regionu z Diamentami Forbesa
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?