Tarnów: casting do show "Must be the music" [ZDJĘCIA]
Tarnów: casting do show "Must be the music" [NOWE ZDJĘCIA]
- Mnóstwo zespołów czy wokalistów dostało się finałów, przyjeżdżając niekoniecznie z dużych miast. Dlatego nie kierujemy się wyznacznikiem, że wielkość miasta jest proporcjonalna do liczby talentów. To właśnie w takich miejscach jak Tarnów są zdolni ludzie - mówi Leszek Cieloch z Jake Vision, firmy produkującej "Must be the music" dla Polsatu.
Rozczarowali się ci, którzy liczyli na występ przed Adamem Sztabą, Korą, Elżbietą Zapendowską i Wojciechem Łozowskim. Wspomniani jurorzy nie uczestniczą w pre-castingach. Kandydaci występowali więc przed mniej medialną komisją, nagrywającą ich muzyczne wyczyny.
- Fajnie było. Kojarzyli nas z castingu z Rzeszowa, gdzie graliśmy jakieś dwa, trzy lata temu. Wtedy się nie udało. Teraz mamy trochę inny skład i więcej doświadczenia, a to może być kluczowe - przekonują Patryk Wroński, Grzegorz Sipiora i Maciej Boryczko ze znanego w Tarnowie Mango Collective.
Muzycy zaśpiewali własny utwór. Liczą, że wypromują płytę, którą już nagrali, ale jeszcze nie wydali. - Trzeba łapać się różnych dróg, bo rynek muzyczny jest ciężki. Nie istnieje klucz do osiągnięcia sukcesu - dodają. Ekipa Mango Collective na luzie opuszczała przepełnione podekscytowaniem i stresem Piwnice TCK.
W wielu głowach toczyła się wojna nerwów, narastająca z kolejnymi godzinami oczekiwania na występ. - Czekam już od trzech godzin. Przyjechałam do Tarnowa, bo chcę się sprawdzić, poznać ocenę profesjonalistów. Śpiewam od małego, to mój cel w życiu - opowiada 18-letnia Aneta Tabor. Mieszkanka Bochni zanim stanęła przed kamerą, setki razy w samotności zanuciła sobie "Rumour has it" Adele.
Czas mijał. Niektórzy ze zrezygnowaniem czekali na otwarcie drzwi, będących przepustką do kariery, inni nie próżnowali i nawiązywali nowe znajomości.
- Poznałyśmy się kilka godzin temu w kolejce. Nadajemy na tych samych falach, pomimo różnego wieku i miejsc zamieszkania - mówią roześmiane i rozśpiewane 15-letnia Justyna Piątek z Tarnowa oraz 22-letnia Sylwia Marcinek. Tarnowianka liczy, że podobnie jak Piotr Kita, ona również oczaruje jury piosenką Eltona Johna. Zamiast "Nikity" zaśpiewała jednak "Your song".
Sylwia, studiująca w krakowskiej szkole wokalno-aktorskiej, przygotowała własny utwór. Na nudę nie narzekały także siostry z Lipin. - Występujemy osobno. Mamy za sobą starty w lokalnych konkursach. Stres był, ale zniknął w tym chaosie - śmieją się Anna i Klaudia Gąsieckie. Wkrótce na schodach obok wesołych dziewczyn z podtarnowskiej wsi usiadła dziewczynka, której już samo nazwisko wskazywało muzyczne zacięcie. - Wystąpię z moją przyjaciółką. Zaśpiewamy "Lalkę" Ewy Farny - stwierdza 12-letnia Sandra Singh. - Mój tato pochodzi z Indii - dodaje tarnowianka. Ciekawi ludzie przewijali się przez TCK do późnego wieczora. Czas pokaże, czy ktoś pójdzie śladami Piotra Kity.
- Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania. Na przesłuchania przyszło wielu świetnych ludzi, dojrzałych artystycznie - kończy Leszek Cieloch. Na tym nerwy uczestników przesłuchania się nie kończą. Teraz trzeba czekać na sygnał od producenta. Do lutego okaże się, czy ktoś wystąpi w warszawskich castingach głównych.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?