Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bubel goni bubel, czyli jak łatać dziury po tarnowsku

Andrzej Skórka
Na ul. Vetulani straszą wyrwy, bo drogowcy... czekają na masę do ich łatania
Na ul. Vetulani straszą wyrwy, bo drogowcy... czekają na masę do ich łatania Andrzej Skórka
Właściciele domów na os. Zbylitowskim odetchnęli z ulgą, gdy po wielu prośbach przed ich domami pojawiła się ekipa drogowców ze sprzętem. Liczyli, że skończy się problem dziur w ul. Marii Vetulani.

Niestety, ekipa powiększyła tylko istniejące dziury i bez ich załatania odjechała. Nie brakuje i w innych rejonach miasta narzekających, że naprawianie ulic w mieście to nieporozumienie.

Przypadek z ul. Vetulani to kuriozum największego kalibru. Na całym zresztą osiedlu nie brakuje dziur w drogach. Jadąc tam z Mościc przez ul. Pasterską, trzeba uważać, by nie uszkodzić zawieszenia samochodu. Z kolei na ul. Armii Krajowej zniszczony asfalt przypomina szutrową drogę, a nie miejską jezdnię.

Mieszkańcy pobliskiej ul. Vetulani po zimie interweniowali w urzędzie, by załatano ubytki w ich okolicy. Drogowcy zjawili się 10 maja. W miejscach, gdzie dziury były największe, powycinali kawałki asfaltu. Wypełnić ich już nie zdążyli. - Myśleliśmy, że pewnie pojawią się następnego dnia i zalepią dziury, ale do tej pory nie wrócili. Teraz mamy jeszcze gorzej niż przed tym "remontem" - denerwują się mieszkańcy.

W poniedziałek dziurami też nikt się nie zajmował. Biuro Miejskiego Inżyniera Utrzymania Miasta wyjaśnia wstrzymanie remontu awarią w wytwórni mas bitumicznych dostarczających materiał drogowcom. - Dołożymy wszelkich starań, aby remont ten został dokończony w tym miesiącu - obiecuje Piotr Walasek, p.o. kierownika biura.

Ponad rok temu miasto zlikwidowało Tarnowski Zarząd Dróg Miejskich. Zadaniem łatania ulic zajęły się komórki magistratu oraz "lotna brygada" z Zakładu Składowania Odpadów Komunalnych (od niedawna Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych). Miało być lepiej, szybciej i dokładniej.

Mieszkańcy na razie jednak poddają w wątpliwość, że jakiekolwiek zmiany zaszły. - Dawniej wiadomo było przynajmniej do kogo dzwonić z interwencją w sprawie ulicy - mówi Mariusz Drwal. - Wtedy, jak już coś robili, to wykonywali pracę kompleksowo, a nie wyrywkowo.

Teraz zadziwił go "remont" ulicy Wilsona, na której po zimie doliczył się kilkudziesięciu dziur. Po kilku tygodniach dopominania się o naprawę ekipa wreszcie się pojawiła. - Zalepili najwyżej kilka dziur ani największych, ani najgłębszych. I tyle ich było widać - mówi nasz Czytelnik.

Inni zwracają uwagę, że również przy okazji bardziej kompleksowych robót na drogach zdarzają się wpadki. Choćby na ul. Spadzistej, która ostatnio dzięki zleceniu miasta doczekała się zupełnie nowej nawierzchni, wyremontowano również chodniki.

- Jakieś dwa tygodnie po remoncie ekipa zaczęła ryć na skraju świeżo ułożonego asfaltu - opowiada Andrzej Małeta. Od pracowników usłyszał, że muszą jeszcze ułożyć pasek z kostki brukowej służący jako ściek do odprowadzania deszczówki. - Ciekaw jestem, jak wygląda nadzór nad takimi robotami i kto zapłaci za te wszystkie poprawki? - dodaje pan Andrzej.

Według BMIUM to właśnie inspektor nadzoru zlecił wykonanie dodatkowych prac przed odbiorem inwestycji. - Są one realizowane na koszt wykonawcy - zapewniają urzędnicy magistratu.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto