Węzeł przesiadkowy przy ul. Błonie w Tarnowie stoi pusty. Urzędnicy zapewniają, że niedługo to się zmieni. WIDEO

Nowy węzeł przesiadkowy zlokalizowany jest w rejonie budynku straży pożarnej przy ulicy Błonie i alei Jana Pawła II, ponad dwa kilometry od wjazdu na autostradę A4.

Powstały tutaj m.in. nowe, zadaszone przystanki oraz bezpłatny parking dla 32 samochodów osobowych i 4 autokarów. Na razie jednak trwają jeszcze ostatnie prace przy wiatach przystankowych oraz sadzenie zieleni. Obiekt w pełni gotowy powinien być końcem lipca.

Nowe miejsce, choć już dostępne dla kierowców i podróżnych, nie cieszy się jednak popularnością. Zatrzymują się tutaj autobusy dwóch linii komunikacji miejskiej (nr 2 i 33), a parking regularnie świeci pustkami.

- Dziennie mamy około stu odjazdów autobusów z tego węzła. Docelowo przewidujemy, że kolejne linie komunikacji miejskiej będą tam kierowane (nr 0 i 1 - przyp. red. ). Przeniesiona zostanie tutaj także pętla dla autobusów, które obecnie parkują w pasie drogowym na alei Jana Pawła II. Takie rozwiązanie poprawi bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego i komfort pasażerów - zapowiada Artur Michałek, dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.

Urzędnicy liczą także na przewoźników prywatnych. Na przykład operatorów tras dalekobieżnych, których autokary kursują autostradą A4. Wiele z nich omija Tarnów, bo musiałyby przejechać pół miasta, by wysadzić pasażerów. Przystanki na nowym węźle przesiadkowym przy ul. Błonie - niedaleko węzła autostrady - rozwiązałyby problem.

- Na tę chwilę takie rozmowy są prowadzone. Jest spore zainteresowanie przewoźników. Po dokonaniu formalności, ich autobusy będą mogły odjeżdżać z tego miejsca - wyjaśnia Artur Michałek.

Miasto liczy na to, że po zakończeniu prac także kierowcy będą korzystali z nowego, bezpłatnego parkingu, zwłaszcza że w pobliżu znajduje się wjazd na autostradę.

Mieszkańcy Tarnowa mają jednak sporo uwag co do lokalizacji inwestycji i sposobu, w jaki została wykonana.

- Węzeł powstał na odludziu, więc chyba nikt z tego nie będzie korzystał, ile razy tamtędy przejeżdżam, to stoi pusty. Nie sądzę również, by pasażerowi chętnie stali na przystankach, zwłaszcza w upał. Nie ma tam żadnego cienia, drzewa, tylko sam beton – komentuje pan Michał z Tarnowa.

Węzeł przesiadkowy był inwestycją przygotowywaną na igrzyska europejskie. Miał ułatwić kibicom, którzy przyjadą do Tarnowa autobusami bądź samochodami, dotarcie do Mościc na rozgrywane tam pojedynki w dyscyplinach plażowych i badmintonie. Z węzła przesiadkowego odjeżdżały autobusy specjalne, uruchomione przez miasto na czas igrzysk.

Inwestycja kosztowała ponad 5 milionów złotych, zrealizowana została w większości dzięki pieniądzom z Polskiego Ładu.

Podobne emocje jak inwestycja przy ulicy Błonie, wzbudzała w Tarnowie swego czasu budowa węzła przesiadkowego przy ulicy Chyszowskiej i Kochanowskiego. Mieszkańcy uważali, że inwestycja za blisko 5 milionów złotych w tym miejscu to chybiony pomysł, gdyż znajduje się na uboczu.

Obiekt został oddany do użytku niespełna trzy lata temu. Obecnie docierają tam autobusy trzech linii komunikacji miejskiej (nr 2, 14 i 41). Dzienne (od poniedziałku do piątku) z tego miejsca odjeżdża około 50 miejskich autobusów.

Po zamknięciu dworca autobusowego w Tarnowie, na węzeł przesiadkowy przy ulicy Kochanowskiego zajeżdżają także autobusy prywatnych przewoźników. W sumie wykonywanych jest 261 kursów dziennie. Zatrzymuje się tutaj najwięcej autobusów dowożących pasażerów z pobliskich gmin. Z węzła Kochanowskiego wykonywane są również kursy międzymiastowe i międzynarodowe.