20-latek spod Wrocławia dostał w Tarnowie drugie życie
Michał trafił do szpitala św. Łukasza po długim leczeniu. Był już na skraju wyczerpania organizmu. Zmagał się ze złośliwym nowotworem – mięsakiem. Zanim pojawił się w Tarnowie, zjeździł inne ośrodki onkologiczne na terenie Polski szukając pomocy. Bezskutecznie. Specjaliści, z którymi się konsultował uważali, że guz jest nieoperacyjny. Podawali 20-latkowi chemię, która wyniszczyła jego organizm. Schudł ponad 30 kg.
- Bałem się, że ona mnie po prostu zabije, więc zacząłem szukać magika, który będzie mi w stanie pomóc. Byłem gotowy nawet na amputację nogi wraz z miednicą – opowiada.
Specjaliści ze szpitala św. Łukasza uratowali życie 20-latka
Trafił najpierw do profesora Andrzeja Komorowskiego z Krakowa, a ten polecił mu tarnowski ośrodek i profesora Leszka Kołodziejskiego - specjalistę chirurgii ogólnej, onkologicznej i torakochirurgii, który podjął się wyzwania.
Zabieg trwał siedem godzin, ale zakończył się powodzeniem. - Takich operacji wykonuje się dwie, a czasem trzy w ciągu roku, bo pacjenci rzadko się kwalifikują – podkreśla prof. Kołodziejski.
Ostatnie badanie histopatologiczne wykazało, że Michał jest zdrowy. Mimo, że amputowano mu lewą nogę i cześć miednicy, jest samodzielny. Nawet chodzenie po schodach o kulach nie sprawia mu większego kłopotu. Po powrocie do domu ma wiele planów. Chce pracować jako kierowca taksówki lub ciężarówki oraz wrócić do gry w piłkę. Ale przede wszystkim będzie motywował ludzi zmagających się z chorobami. O Tarnowie mówi w samych superlatywach.
- Dostałem tutaj szansę na życie i zapamiętam to miejsce na zawsze, a szpital i pracujących tutaj lekarzy będę polecać - podkreśla
Kolejny krok krok do reparacji dla Polski
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?