Tarnów. Zimowa pogoda nie odstrasza amatorów picia alkoholu pod chmurką. Strażnicy miejscy interweniują na ulicy Jasnej, Krakowskiej i Burku

Początkiem tygodnia operator miejskiego monitoringu dostrzegł dwóch mężczyzn, którzy szli ulicą Krakowską i Placem Kazimierza. W ręku trzymali butelki i pili piwo. Na miejsce przyjechali strażnicy miejscy, którzy ukarali ich mandatami karnymi.

- Tłumaczyli się, że nie mają gdzie się napić i nie stać ich, żeby pójść do pubu –  relacjonuje Robert Żurek, naczelnik Oddziału Patrolowo-Interwencyjnego Straży Miejskiej w Tarnowie.

W przestrzeni miejskiej obowiązuje zakaz spożywania napojów alkoholowych, można to robić w miejscach przeznaczonych takich jak m.in. puby, restauracje, ogródki piwne. Mimo to interwencji dotyczących picia alkoholu "pod chmurką" jest sporo. Strażnicy tylko w tym roku odnotowali ich kilkanaście, wówczas gdy w zeszłym było ich prawie pół tysiąca.

Zazwyczaj funkcjonariusze o takich zdarzeniach informują tarnowianie, którzy mają zastrzeżenia co do zachowania osób spożywających alkohol.

- Mieszańcom nie podoba się to, że te osoby używają wulgarnych słów, często awanturują się i są agresywne. Zostawiają też po sobie śmieci, a nawet załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne na klatkach schodowych – mówi Robert Żurek.

Strażnicy interweniują także, podczas partoli czy przeglądając miejski monitoringu. Spożywających alkohol według funkcjonariuszy najczęściej można spotkać w okolicach tarnowskiego burku, Placu Sobieskiego, ulicy Karkowskiej i Jasnej. Za picie alkoholu w miejscach niedozwolonych wystawiają mandaty (100 złotych) lub kierują wnioski do sądu o ukaranie. Zdarzają się też pouczenia.

Spożywanie alkoholu w miejscu publicznym stanowi wykroczenie sankcjonowane na podstawie Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

Sytuacja na rynku pracy w 2023 roku