Drogowcy spartolili robotę i mają od nowa wyremontować ul. Krakowską w centrum miasta - żąda tego tarnowski urząd. Na kilka dni przed upływem okresu gwarancji miasto zdecydowało się na wytoczenie procesu krakowskiej firmie MK Bud, którą zatrudniło do tych robót. Ponowny remont ulicy, która miała być wizytówką miasta, może kosztować od 2 do 3 mln zł. W dziesiątkach miejsc kamienna kostka wypada, a fugi kruszą się na potęgę.
Nie chcą naprawiać
Kierujemy do sądu pozew cywilny przeciwko wykonawcy - przyznał wczoraj w rozmowie z "Gazetą Krakowską" prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.
Dotąd miasto tylko prosiło MK Bud o naprawy w ramach gwarancji, albo starało się łatać jezdnię we własnym zakresie. Początkowo drogowcy jeszcze usuwali wytykane im usterki. Z czasem przestali kwapić się do roboty. Nie wiadomo, co mają na swoje usprawiedliwienie. Firma z Krakowa od początku afery z ul. Krakowską milczy.
W środę, kiedy chcieliśmy poznać jej reakcję na sądowy pozew ze strony miasta, nie było inaczej. - Władze spółki nie będą tej sprawy komentować - usłyszeliśmy w sekretariacie zarządu MK Bud.
Tymczasem krótki spacer wystarczy, by przekonać się, że wizytówka Tarnowa ma się coraz gorzej. Obluzowanych albo wypadających kostek z porfiru nie brakuje na wysokości pl. Sobieskiego albo w rejonie ul. Kaczkowskiego.
Środkowy fragment jezdni w okolicy skweru Małkow- skiego od wtorku jest ogrodzony. Widać ślady świeżej fugi i zaprawy betonowej. Choć trzyletni okres gwarancji mija dopiero za tydzień, to wcale nie MK Bud dokonuje napraw, tylko ekipa remontowa miejskiej spółki - Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. - Po wizji lokalnej miasto zleciło nam zabezpieczenie ubytków, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu samochodów i pieszych - stwierdza krótko Tomasz Gut, prezes PUK.
Błędy jak na dłoni
Symptomy spartaczonej roboty widać było już w 2012 r. Ledwie kilka tygodni po oddaniu ulicy do użytku, pojawiły się w niej pierwsze dziury. Z czasem przybywało ich w lawinowym tempie. Powody? Radni z "komisji śledczej", badającej miejskie przetargi, z łatwością odkryli, że wymiary kamiennej kostki nie odpowiadają tym z projektu.
Urząd stanowczych kroków nie podejmował. Co prawda półtora roku temu urzędnicy zlecili pierwszą ekspertyzę techniczną ulicy, ale potem nie ujawnili, co z niej wynikało.
W ubiegłym roku miasto zamówiło kolejną - eksperci z Politechniki Krakowskiej mieli opracować "program naprawczy" ulicy. Najpierw prześwietlali ją georadarem, a potem prowadzili kontrolne odwierty. Magistrat obiecuje ujawnić wyniki w piątek. - Nawierzchnia jezdni musi zostać wymieniona - przyznaje Ciepiela.
Remont jest jeszcze przedmiotem badań w prokuraturze. Śledczy w ub.r. zlecili własną ekspertyzę ulicy. - Wykazała ona, że w wielu miejscach grubość porfiru jest znacznie mniejsza niż przewidywał projekt - mówi prok. Mieczysław Dzięgiel, naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Śledczy chcą teraz przeanalizować wyniki badań zleconych przez miasto. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce Krakowska znów na długie miesiące zostanie rozkopana.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?