Tarnów. Przez koronawirusa brakuje honorowych dawców. Potrzebna jest krew wszystkich grup

FLESZ - Koronawirus: czy zamawiana żywność jest bezpieczna?

Najgorsza sytuacja jest w punkcie przy ulicy Lwowskiej, który mieści się w budynku Szpitalu Wojewódzkim im. św. Łukasza w Tarnowie. Tam w ubiegłym miesiącu zgłosiło się o połowę mniej dawców nić w analogicznym okresie ubiegłęgo roku.

- Wiele osób po prostu się boi się oddawać krew w placówce, w której znajduje się Szpitalny Oddział Ratunkowy bo nie chcą mieć kontaktu z chorymi osobami. My jednak przecież funkcjonujemy w zupełnie innym budynku, do którego prowadzi osobne wejście. Zachowujemy też wszelkie zasady bezpieczeństwa – tłumaczy Bogusława Witek-Zając, pielęgniarka z punktu przy ulicy Lwowskiej.

Spadek związany jest też z tym, ze dużo dawców przychodziło ze szkół, które teraz są zamknięte. Z powodu epidemii nie prowadzone są też cieszące się dużą popularnością wyjazdowe zbiórki krwi.

Aby ratować sytuację, stacje dzwonią do dawców i zapraszają ich do oddawania krwi. - Powoli zaczynamy dostrzegać, że zaczyna to przynosić efekt. Każda grupa krwi jest potrzebna, a dawcy mogą czuć się u nas bezpiecznie – podkreśla Bogusława Witek-Zając

W punkcie przy ulicy Szpitalnej też brakuje chętnych

Podobnie sytuacja wygląd a w punkcie przy ulicy Szpitalnej. Tam w kwietniu krew oddało 313 osób, czyli o blisko 200 osób mniej niż o tej samej porze rok temu. - Ludzie często nie wiedzą, że my działamy normalnie i można oddać krew - podkreśla Krystyna Chudzik, pielęgniarka z punktu przy ulicy Szpitalnej w Tarnowie.

Dodaje, że przed pobraniem krwi mierzona jest temperatura i trzeba wypełnić krótką ankietę. Zachęca też do telefonicznego umawiania się na konkretny dzień i godzinę.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.