Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. W Dniu Babci przypięła narty i przebiegła kilkanaście kilometrów! Ma 78 lat, a biega też maratony i jeździ na rolkach [ZDJĘCIA]

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Barbara Prymakowska startuje w wielu zawodach. W Tarnowie często można ją ostatnio spotkać w Parku Biegowym „Marcinka”. Świętowała tam Dzień Babci na... biegówkach
Barbara Prymakowska startuje w wielu zawodach. W Tarnowie często można ją ostatnio spotkać w Parku Biegowym „Marcinka”. Świętowała tam Dzień Babci na... biegówkach archiwum prywatne
Barbarze Prymakowskiej formy i figury mogą pozazdrościć nastolatki. 78-letnia tarnowianka startuje w maratonach, jeździ na biegówkach i nartorolkach. Jako najstarsza Polka zdobyła szczyt Mont Blanc. W dniu Babci (21.01) po odebraniu życzeń przypięła narty biegowe i pokonała kilkunastokilometrową trasę. Jak mówi, dzień bez treningu to dla niej dzień stracony.

FLESZ - Czy grozi nam trzecia fala?

Barbara Prymakowska z Tarnowa to najszybsza babcia świata

Dzień Babci, Barbara Prymakowska obchodziła (21.01) w Parku Biegowym „Marcinka”. Gdy skończyła odbierać telefony z życzeniami od wnuków, złożyła na nogi narty biegówki i pokonała na nich kilkanaście kilometrów.

Dla „najszybszej babci świata” to przysłowiowa bułka z masłem. Odkąd spadł śnieg, 78-latkę można spotkać tutaj najczęściej. Cały czas jest w ruchu. W ciągu dwóch tygodni "zrobiła" już 170 km na nartach. Kiedy śnieg stopnieje, do nóg przypnie nartorolki.

- Zachęcam młodych, ale zwłaszcza seniorów, którzy tylko ganiają do apteki i rozmawiają o chorobach, do aktywnego wypoczynku. W życiu trzeba mało mieć, a dużo przeżywać, realizować marzenia i nigdy nic zostawiać nic na później - podkreśla Barbara Prymakowska.

78-latka z Tarnowa startuje w maratonach na całym świecie

Barbara Prymakowska ma w domu kilka worków medali i nieskończoną ilość pucharów, której pozazdrościć mógłby niejeden sportowiec. Przywykła do określenia „najszybsza babcia świata”. Gdy tylko je słyszy, uśmiecha się szeroko. - Nigdy nie ukrywałam daty urodzenia. Nieraz, jak przyjeżdżam na zawody to proszą, żebym pokazała dowód bo nie wierzą, że mam 78 lat – opowiada.

Na koncie ma kilkadziesiąt maratonów płaskich i górskich, zarówno w Polsce jak i w Londynie, Paryżu, Atenach, Rzymie, Bostonie czy Nowym Jorku. W minionym roku wzięła udział w 21 zawodach. Nie przeszkodziła jej w tym nawet pandemia koronawirusa. - Każdy z organizatorów stosował duże obostrzenia. Na starcie musieliśmy mieć założone maski i wybiegaliśmy w odstępach czasowych – mówi Barbara Prymakowska.

W ciągu ostatniego roku udało się jej wielokrotnie stanąć na podium. Zajęła m.in. I miejsce w kategorii wiekowej 60 lat w Mistrzostwa Polski Mastersów w Rudawie. Brała też udział w Mistrzostwach Zakopanego, gdzie jednego dnia wybiegała pod górę na Gubałówkę, na Polanie Szymoszkowej, na Harendzie, na Wielką Krokiew oraz na Nosal. Zajęła tam drugie miejsce w kategorii kobiet 50 lat. Na nartorolkach przebiegła dystans 10 km z Czarnego Dunajca na Gubałówkę. Tam uplasowała się na III miejscu.

Marzy o tym, by w końcu wróciła normalność, a ona mogła swobodnie startować i biegać. - Zaszczepię się jeśli tylko będę mogła. Uważam, że to jest konieczne, by w końcu skończyła się pandemia. Chcę się wreszcie ruszać się po świecie i brać udział w zawodach - dodaje

"Najszybsza babcia świata" z Tarnowa ma figurę jak nastolatka

„Najszybszą babcię świata” można często spotkać również na łyżworolkach, gdy śmiga po asfalcie na ulicy Lotniczej w Tarnowie. Kocha góry i jako najstarsza Polka, w wieku 68 lat, zdobyła najwyższy szczyt Europy – Mont Blanc.

Figury pani Barbarze mogłaby pozazdrościć niejedna nastolatka. Zgrabne nogi, płaski brzuch, talia osy to efekt systematycznych ćwiczeń.

- Dla mnie dzień bez sportu to dzień stracony. Ja bez ruchu po prostu nie umiem żyć– podkreśla pani Barbara. Diety? To nie są dla niej, nigdy ich nie stosowała. - Jem to, na co mam ochotę. Nie zastawiam się czy kotlet może być z ziemniakami czy kiełbaska z chlebem. Mój organizm sam wie czego chce– uśmiecha się.

Mimo to od 16 lat utrzymuje regularną wagę – 45 kilogramów i ani grama więcej. Zmarszczki na twarzy? - Pewnie, że są przecież czasu nie oszukam, ale to moja mapa życia. Botoksu za żadne skarby bym sobie nie wstrzyknęła. Trzeba się godnie starzeć – mówi.

Barbara Prymakowska podkreśla, że wszystko idzie jej jak z płatka, bo udało się jej połączyć zawód z pasją. Zawsze chciała zostać nauczycielką i to marzenie się spełniło. Przez wiele lat była nauczycielką wychowania fizycznego. Olbrzymim wsparciem jest też jej mąż, który również jest sportowcem i najwierniejszym kibicem małżonki. Plany na przyszłość? - Tak żyć, żeby każdy dzień przynosił mi radość – podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto