Tarnów. Kierowca miał prawie cztery promile. Policjantom wmawiał, że tego dnia nie wypił ani kropli alkoholu

FLESZ - Na polskim rynku drożeje piwo

Dyżurny tarnowskiej komendy miejskiej przed godziną 16 odebrał telefon od osoby, która widząc na głównej arterii miasta poruszającego się „wężykiem” osobowego peugeota postanowiła zareagować.

We wskazane przez nią miejsce skierowany został patrol młodych policjantów z Komisariatu Tarnów-Zachód.

- Niestety, gdy mundurowi dotarli na miejsce, po samochodzie nie było już śladu - tłumaczy asp. sztab. Olga Lesińska-Żabińska w KMP w Tarnowie.

Funkcjonariusze zaczęli penetrować okolicę w poszukiwaniu opisanego przez kierowców peugetoa. Opłaciło się, bo na jednej z przyległych ulic odnaleźli poszukiwany samochód. Był zaparkowany w niewidocznym na pierwszy rzut oka miejscu - ukryty pod drzewem. W środku nie było jednak nikogo.

Jadąc radiowozem po okolicy zauważyli w rejonie ulicy Kąpielowej dwóch mężczyzn, z których jeden ledwo trzymał się na nogach. Jak się okazało, był to poszukiwany przez nich kierowca peugeota.

34-latek miał przy sobie kluczyki do samochodu, a zaskoczony widokiem mundurowych przyznał się do prowadzenia samochodu.

- Mężczyzna twierdził, że tego dnia nie wypił ani kropli alkoholu, za to solidnie poimprezował dzień wcześniej - informuje Olga Lesińska-Żabińska.

Tarnowianin „wydmuchał” niemal 4 promile alkoholu. Stracił prawo jazdy, a teraz odpowie za przestępstwo przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.