Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: interesujący wywiad z prowadzącą pokazy Cinemarzenia

Jerzy Reuter
- Z doświadczenia wiem, że każdy kinoman potrafi sam świetnie o siebie zadbać i że najważniejsze to szukać, szukać i poznawać kino - jak najwięcej i najintensywniej - zachęca Joanna Chludzińska
- Z doświadczenia wiem, że każdy kinoman potrafi sam świetnie o siebie zadbać i że najważniejsze to szukać, szukać i poznawać kino - jak najwięcej i najintensywniej - zachęca Joanna Chludzińska Kuba Kaszuba
Rocznik 1986. Polonistka, studentka V roku filmoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od końca października bieżącego roku opiekunka projektu artystycznego "Cinemarzenie".

Jak to się stało, że trafiła Pani do Tarnowskiego Centrum Kultury, by poprowadzić filmowe spotkania Cinemarzenie?

Przyznam, że trochę przez przypadek. Na uczelni pojawiło się ogłoszenie, że Tarnowskie Centrum Kultury poszukuje pracownika na stanowisko: filmoznawca. Zaintrygowało mnie to i zaciekawiło, bowiem taki zawód jak filmoznawca przecież nie istnieje. Wysłałam CV, a potem wszystko potoczyło się bardzo szybko i z przyjemnym dla mnie efektem.

Tarnów chce uszczknąć coś z bogatego filmowego życia Krakowa?

Myślę, że Tarnów nie musi nabierać rumieńców z powodu jakichkolwiek kompleksów prowincji. Wszakże ma dobrze prosperujący festiwal filmowy, a co więcej, próbuje reaktywować tradycję DKF przez taką właśnie inicjatywę jak Cinemarzenie.

Czy kino, które Pani prezentuje, czyli niezależne, subkulturowe, a nawet kontrkulturowe, jest w stanie zastąpić tak zwane kino mainstreamowe, szaleństwo multipleksów i ogólnie panującą komercję?

Wolałabym nie stosować tak sztywnych podziałów i rozdrobnień gatunkowych. Owszem, to, co prezentujemy w Cinemarzeniu, nie jest całkowicie komercyjne, ale na pewno nie sytuuje się na obrzeżach kina mainstreamowego. Przecież pokazujemy filmy nagradzane na największych światowych festiwalach, a te trudno nazwać niszowymi i nieznaczącymi.

Przewiduje Pani dodanie do repertuaru Cinemarzenie produkcji rodzimych?

Staram się nie wybiegać zbyt do przodu, bowiem każdy film powinien być jakąś niespodzianką. Na pewno pierwszym polskim filmem będzie "Czeka na nas świat" Roberta Krzempka.

Nie obawia się Pani, że po kilku tygodniach prezentowania filmów tak trudnych w odbiorze, jak na przykład pokazana ostatnio "Kraina traw", sala kinowa zacznie pustoszeć?

Mam nadzieję, że nie. Staram się wybierać takie filmy, które warto zobaczyć, a do których dostęp jest - niestety - utrudniony. Ambitne, dobre kino jest po to, by je oglądać i przede wszystkim o nim dyskutować. Stad też pomysł na prelekcje, wprowadzające w klimat filmu, oraz dyskusje, rozszyfrowujące miejsca niejasne, zagadkowe, intrygujące.

A klasyka? Ta wielka, światowa, która jest monolitem wielkiego kina?

Kino studyjne ma pokazywać dialog pomiędzy twórcami, różnice mentalne, pokoleniowe i obyczajowe. To kwestia doboru repertuaru i odpowiedniego traktowania widza.
Jesteśmy dopiero po kilku projekcjach, a zadaje pan pytania jakbyśmy trwali w Cinemarzeniu od lat. Oczywiście, moje plany są wielkie i nie omijają kina klasycznego, bo takie zaniechanie jest niedopuszczalne.
Tak więc będzie kino mainstreamowe - amerykańskie, ale i nie zabraknie filmów niezależnych, pojawi się szeroko pojęte kino europejskie i pewnie jakaś część dorobku kina azjatyckiego.

Czy Pani prowadzi ten projekt samodzielnie?

Właściwie tak, ale bardziej na poziomie merytorycznym. To jest mój projekt autorski. Sama staram się wybierać i pozyskiwać filmy, co wcale nie oznacza, że jestem zamknięta na propozycje i sugestie tarnowskich kinomanów.

Skąd wzięło się w Pani życiu tak profesjonalne zainteresowanie filmem?

Właściwie to trudno jest mi sprecyzować skąd. Filmem interesowałam się od zawsze, namiętnie oglądałam niemal wszystko, co mi wpadło w ręce, a właściwie w oczy. Próba uporządkowania wrażeń filmowych i refleksji przyszła dużo później. Tak właśnie trafiłam na filmoznawstwo.

Co Pani poradziłaby młodym kinomanom?

Raczej nie pasuje do mnie mentorski styl. Z doświadczenia wiem, że każdy kinoman potrafi sam świetnie o siebie zadbać i że najważniejsze to szukać, szukać i poznawać kino - jak najwięcej i najintensywniej.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto