Z ustaleń prokuratorskiego śledztwa wynika, że Tarnów miał zapłacić za łącznik autostradowy o co najmniej 25 mln zł więcej niż faktycznie warte były wykonywane roboty. Wszystko przez zmowę przetargową. Miasto, opierając się na zgromadzonym materiale dowodowym, chce odzyskać te pieniądze, wynajmując renomowaną kancelarię adwokacką z Krakowa. Umowa z prawnikami już została zawarta. Pierwsze zadanie, którego podjęli się adwokaci, to przygotowanie koncepcji dochodzenia w sprawie nadpłaconych milionów od konsorcjum, w którym główną rolę odgrywał Strabag.
Misja dla kancelarii
Magistrat ma do dyspozycji siedmiu etatowych radców prawnych. Ale to nie na ich barki zrzuci odzyskanie pieniędzy. - W procesie karnym radcy nie mogą występować jako oskarżyciele posiłkowi - twierdzi prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. Dlatego też podjął on decyzję o wynajęciu krakowskiej kancelarii Eliasz-Suliński.
- Adwokaci, którzy są pracownikami Wydziału Prawa UJ, mają odpowiednio duży potencjał, by sprostać zadaniu- dodaje Ciepiela. Już teraz zostali pełnomocnikami miasta w toczącym się przed sądem w Brzesku procesie byłego prezydenta Tarnowa Ryszarda Ścigały. Taki status gwarantuje adwokatom pełny dostęp do akt tzw. afery łapówkarskiej.
Chociaż bezpośrednio sprawa Ścigały nie jest związana ze zmową przy łączniku, to w charakterze świadków występują w niej m.in. byli szefowie krakowskiego oddziału spółki Strabag. Właśnie z zeznań jednego z nich, Piotra W., wynikało, że drogowcy byli w stanie wykonać niespełna dwukilometrowy łącznik autostradowy za 15 mln zł. Były kierownik tej budowy Paweł Ch. mówił o kwocie jeszcze niższej, bo o 13 mln złotych.
Odzyskać miliony
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że o podobnej kwocie mowa jest w ekspertyzie, jaką otrzymali niedawno śledczy. Tymczasem Tarnów za łącznik zapłacił aż 40 mln zł. Pulę zgarnęło konsorcjum trzech firm - Strabag, Mota Engil i Poldim.
Na razie prezydent Ciepiela nie wypowiada się jednak na temat wysokości odszkodowania, którego ma zamiar dochodzić. - To zależy od tego, jaka strata miasta zostanie udowodniona - zaznacza. Wynajętej kancelarii miasto zapłaci jednorazowo 10 tys. zł. Na początek, bo kiedy zacznie się proces w sprawie afery łącznikowej, adwokaci występować będą również jako oskarżyciel posiłkowy.
Według jednego z tarnowskich prawników, stawka za wywalczenie 25-milionowego odszkodowania może w przyszłości opiewać na kilkaset tysięcy złotych. - Ale za dobrze wykonaną pracę, należy się godziwa zapłata - dodaje.
PiS ramię w ramię
Ostatnich kroków Ciepieli opozycja bynajmniej nie krytykuje. Wiceszef komisji rewizyjnej Piotr Sak (PiS), zawodowy adwokat, przyznaje, że wynajęcie kancelarii jest dobrym krokiem. - Temat jest niezwykle skomplikowany i wymaga ogromnego nakładu pracy. Chodzi przecież o przeciągnięcie odpowiedzialności konkretnych osób na firmę jako podmiot - podkreśla Piotr Sak. - Walczymy z bardzo dużym przeciwnikiem o gigantycznych dochodach, który zapewne zaprzęgnie najlepsze kancelarie, by zniwelować nasze roszczenia.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?