Sąd Rejonowy w Tarnowie rozpatruje żądanie wznowienia postępowania, które prowadzono tutaj w połowie lat 80. Na jego mocy skarb państwa nabył własność nieruchomości, na których stoi obecnie Pałac Ślubów (przed laty znany jako pałacyk Goldmanów) oraz hala widowiskowa.
- Sąd zastosował wówczas zapisy dekretu o majątkach poniemieckich i opuszczonych z 1946 roku - mówi Zbigniew Zabawa, wiceprezes Sądu Rejonowego w Tarnowie. Osoba, której nazwisko widniało wówczas w dokumentach własnościowych, już nie żyła. Dziś okazuje się, że miała spadkobierców, ale wówczas sąd prawdopodobnie nie dysponował ich danymi. Ustanowiono jednak kuratora, który z urzędu reprezentować miał ewentualne interesy właściciela.
Według orzeczeń Sądu Najwyższego taka kuratela odnosi się również do następców prawnych nieżyjących osób. Tarnowski sąd żądanie wznowienia postępowania i uchylenia decyzji sprzed ćwierć wieku wciąż rozpatruje i orzeczenia jeszcze nie wydał.
Co w sytuacji, gdyby werdykt był niekorzystny dla miasta?
W ubiegłym roku samorząd zainwestował niemal milion złotych w pierwszy od dziesięcioleci remont hali.
Teoretycznie nowy stary właściciel mógłby zaoferować miastu wykup gruntu - tak jak to było niedawno w Zgłobicach, gdzie potomkowie majątku Marszałkowiczów odzyskali grunt pod szkołą, ośrodkiem zdrowia i remizą OSP. Ewentualne zamiary wnoszących sprawę są nieznane. Gdyby tereny zdobyli, mogliby nimi dowolnie dysponować.
Jakie plany ma miasto? Prezydent Ryszard Ścigała nie chce sprawy komentować przez rozstrzygnięciem sądu. Ale monitował o włączenie w sprawę Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, która reprezentuje interes publiczny, gdy w grę wchodzi majątek o wartości ponad miliona złotych.
- Sprawa tego typu może trwać nawet parę lat - komentuje Marek Idzkiewicz, dyrektor Wydziału Geodezji w UMT. - Trudno się przed nimi zabezpieczać, to naturalna kolej rzeczy, że spadkobiercy próbują dochodzić swoich praw.
W drugiej z sądowych spraw jedną ze stron jest parafia Matki Bożej Szkaplerznej, bo przedmiotem sporu jest grunt, na którym stoi świątynia przy ulicy Gumniskiej. Duchowni także nie chcieli z nami na ten temat rozmawiać.
Od parafian wiemy o bardzo emocjonalnym wystąpieniu księdza proboszcza właśnie na ten temat podczas jednej z lutowych mszy. Parafia kupiła grunt pod budowę świątyni w drugiej połowie lat 80. Roboty ruszyły jesienią 1988 roku. Dwa lata wcześniej sąd rozpatrywał wniosek prywatnej osoby o stwierdzenie nabycia działki.
Takie też było orzeczenie sądu. Dopiero potem ówczesne władze zgodziły się na budowę kościoła, a parafia od prywatnego właściciela kupiła grunt. Skarżąca domaga się wznowienia postępowania z 1986 roku, twierdząc że orzeczenie wydano z naruszeniem prawa. Czym wówczas kierował się sąd? Odwołań nie było, uzasadnienie decyzji więc nie powstało.
Co sadzisz o roszczeniach wobec miasta?
Wypowiedz się
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Brutalna wojna o turystę. Kto podpala meleksy?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?