Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przeklęty odcinek na A4 pod Tarnowem. Do wypadków dochodzi tu zdecydowanie częściej niż gdzie indziej na autostradzie

Paweł Chwał
Paweł Chwał
W ciągu tygodnia na 505. km autostrady pod Tarnowem doszło do dwóch poważnych wypadków
W ciągu tygodnia na 505. km autostrady pod Tarnowem doszło do dwóch poważnych wypadków PSP w Tarnowie
Koszmarny wypadek, który wydarzył się w nocy z piątku na sobotę (16/17 czerwca) na 505. kilometrze autostrady pod Tarnowem był kolejnym w ostatnim czasie w tym wyjątkowo feralnym miejscu na A4. To, że coś tutaj jest nie tak z drogą mówią nie tylko kierowcy, ale również strażacy i policjanci.

Trzy wypadki w tydzień na feralnym odcinku A4 koło Tarnowa

Około godziny trzeciej kierowca skody jadąc w stronę Rzeszowa, na wysokości Zaczarnia, z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z drogi, z dużą prędkością przejechał przez pas zieleni, staranował siatkę zabezpieczającą przed zwierzętami i rozbił się o drzewo za drogą techniczną przy A4. Z pojazdu niewiele zostało. 35-letni kierowca z Podkarpacia z licznymi obrażeniami ciała, w tym wewnętrznymi, trafił w ciężkim stanie do tarnowskiego szpitala.

To trzeci wypadek, w ciągu tygodnia na feralnym odcinku A4, pomiędzy Tarnowem a Dębicą. W poniedziałek (13 czerwca), w tym samym miejscu miało miejsce niemal identyczne zdarzenie, tyle że pojazd, który wypadł z drogi dachował w rowie. Do kolejnego wypadku doszło 16 czerwca - pięć kilometrów dalej samochód wpadł w poślizg i rozbił się o bariery przy autostradzie.

Z autostradą A4 koło Tarnowa coś jest nie tak!

O tym, że z drogą w tym miejscu jest coś nie tak mówią nie tylko kierowcy.

- To fragment autostrady, gdzie do wypadków i niebezpiecznych zdarzeń drogowych dochodzi zdecydowanie częściej niż gdzie indziej, na naszym odcinku A4 – przyznaje Sebastian Bąk, naczelnik wydziału ruchu drogowego w KMP w Tarnowie.

Na wniosek policji, GDDKiA przeprowadziła kilka lat temu m.in. analizę stanu nawierzchni na wspomnianym odcinku autostrady. Badania wykazały jednak, że jest ona zgodna z wymogami technicznymi.
Co charakterystyczne do większości wypadków w tym miejscu dochodzi wówczas, kiedy zaczyna padać deszcz. Kierowcy twierdzą, że woda płynie wówczas całą szerokością drogi, a to powoduje, że rozpędzone samochody z łatwością tracą przyczepność.

W związku z kumulacją wypadków i kolizji do których dochodzi między 500 a 512 kilometrem A4, przy drodze ustawione zostały znaki ostrzegawcze i informujące o śliskiej nawierzchni podczas deszczu. To jednak efektu nie przyniosło. W ciągu minionych ośmiu lat od oddania odcinka autostrady z Tarnowa do Dębicy do użytku, strażacy interweniowali na tym kilkunastokilometrowym fragmencie A4 już ok. 120 razy przy wypadkach i kolizjach. W drugą stronę - od Tarnowa do Brzeska, takich wyjazdów było ok. 60.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto