- Na przełomie maja i czerwca 2010 roku dom i budynki gospodarstwa rolnego zostały trzy razy zalane przez Białą. Woda była po okna - opowiada Jan Sutkowski.
Doświadczona przez powódź rodzina wkrótce przekonała się, że urzędnicze schody mogą być trudniejsze do pokonania niż żywioł. Problemy ze zdobyciem zasiłku na odbudowę domu zaczęły się już w lipcu 2010 r. Pan Jan pokazuje nam pierwszą opinię rzeczoznawcy.
- Dokument zawiera liczne błędy w obliczeniach, nie uwzględnia wielu strat - argumentuje. Ponowne szacowanie zniszczeń i biurokracja z tym związana odciągnęła wypłatę zasiłku. Sutkowscy w międzyczasie wpadli na nowy pomysł. - Mamy działkę, która jest położona w bezpieczniejszym miejscu. Dlatego wystąpiliśmy o możliwość przeznaczenia środków z zasiłku nie na remont, a budowę domu w nowym miejscu - dodaje mieszkaniec Łowczówka. Urzędnicy potwierdzili, że można tak zrobić. Tyle, że działka jest zapisana na małoletniego syna pana Jana, co do dziś przedłużyło załatwianie formalności. - Spełnię jeden warunek, to stawiają mi kolejne. Niektóre są absurdalne, jak podanie daty, do której skończę budowę nowego domu - irytuje się.
Wójt Pleśnej zapewnia nas, że z jego strony jest dobra wola do wypłaty zasiłku. Zarówno dla pani Barbary, jak i Jana Sutkowskiego. - Takich spraw jest niestety więcej. Wypłaciłem już 6 milionów złotych i dalej chcę wypłacać. Podpiszę każdy dokument. Musi być jednak zgodny z prawem. Niestety, przepisy są nieszczęśnie skonstruowane - komentuje Stanisław Burnat, wójt gminy Pleśna.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?