- To była wspaniała przygoda. Spotkałem wielu fajnych ludzi. Nawiązałem ciekawe kontakty i dostałem kilka interesujących propozycji. Jestem szczęśliwy, że wziąłem udział w programie - mówi Piotr Kita.
Nauczyciel z Brzozówki w wielkim finale polsatowskiego show zaśpiewał "Imagine" Johna Lennona. Tylko jeden z jurorów negatywnie ocenił występ.
- Dla mnie to nie jest na finał. Przydałoby się, żeby pan śpiewał nie tylko dołem, ale też i własnym umysłem, wyczuciem, głosem czy słowem - powiedziała Kora, krytykując także angielszczyznę Piotra Kity.
- Kora pojechała po bandzie. Zdaniem moim i wielu innych osób Piotrek nie zasłużył na taką krytykę - stwierdza Aleksandra Kozioł, dyrektorka szkoły w Brzozówce, w której uczy finalista "Must be the music".
Piotr Kita przyznaje, że na początku trochę się zezłościł na wokalistkę, ale negatywne uczucie szybko odeszło. Zwłaszcza że kolejne opinie jurorów były już bardzo pozytywne. - Niesamowity spokój i dojrzałość; Wszystko jest naturalne, lekkie, nie ma wdzięczenia się. Pan tak śpiewa, jakby całe życie spędził na estradzie, a ten dół jest miłosny - komplementowali Adam Sztaba, Wojciech "Łozo" Łozowski i Elżbieta Zapendowska.
Ostatecznie w programie zwyciężył Tomasz Kowalski. W nagrodę otrzymał 100 tysięcy złotych i występ podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów w Polsacie.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?